Polak "przy garach" - a Norweg "pod pantoflem"
Panowie z Polski i Norwegii poświęcają dokładnie tyle samo czasu na obowiązki domowe. Polacy chętniej gotują, Norwegowie częściej oddają się pracom remontowym w domu.
16.02.2009 | aktual.: 16.02.2009 18:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Norweg w opinii przeciętnego Polaka jest pantoflarzem - sprząta w domu, gotuje, wychodzi na spacery z dzieckiem w wózku. Sami Norwegowie też często wspominają, że w ich kraju nie ma dokładnego podziału na prace męskie i kobiece. Niektórzy tłumaczą to specyficzną historią - przez wieki wielu Norwegów spędzało dużo czasu na morzu, zatem kobiety musiały się nauczyć np. wbijania gwoździ, a mężczyźni przyrządzania posiłków. W życiu politycznym Norwegii jest kilka znanych kobiecych twarzy, a od roku 1978 roku obowiązuje ustawa o równym statusie kobiet i mężczyzn zakazująca dyskryminacji ze względu na płeć.
Z badań wynika jednak, że norweskie równouprawnienie płci to wciąż bardziej sfera życzeń niż faktów. Profesor socjologii Knut Knudsen z Uniwersytetu w Stavanger zbadał 18 tys. par z 34 krajów. Jego zdaniem, twierdzenia o norweskim równouprawnieniu są przesadzone. Okazuje się, że norweski mężczyzna poświęca średnio 4 godziny tygodniowo na wykonywanie prac domowych, zaś norweska kobieta około 12 godzin. Norwegowie są w skali światowej w grupie panów, którzy na prace domowe poświęcają najmniej czasu.
Im zamożniejszy, tym mniej robi w domu
Z badań Knudsena wynika, iż na świecie nie ma kraju, w którym mężczyźni na gotowanie czy sprzątanie poświęcają więcej czasu niż ich partnerki. W skali ogólnoświatowej panie wykonują 2/3 wszystkich prac domowych. Zaskakujące dla socjologa okazały się czynniki powiązane z tym, ile czasu przedstawiciele danej płci poświęcają na prace domowe. Okazało się, że mężczyzna robi w domu tym więcej, im mniej zarabia. U kobiet czynnikiem decydującym nie jest zamożność, a ilość zajęć poza domem. Im bardziej kobieta jest zaangażowana w życie zawodowe i społeczne, tym mniej czasu poświęca na gotowanie czy sprzątanie.
Najwięcej czasu na prace w domu poświęcają panowie z Meksyku, statystyczny Meksykanin spędza na przyrządzaniu posiłków, prasowaniu i pielęgnowaniu ogrodu więcej czasu niż norweska kobieta. Panie są najbardziej zaangażowane w prace domowe w takich krajach jak: Chile (średnio 38 tygodniowo), Brazylia (33 godziny tygodniowo) oraz Irlandia (32 godziny tygodniowo).
Choć Francuzów uznaje się powszechnie za zapalonych kucharzy, którzy z przyjemnością spędzają długie godziny na przyrządzaniu posiłków dla przyjaciół, okazuje się, iż właśnie we Francji na gotowanie i inne prace domowe poświęca się wyjątkowo mało czasu. Przeciętna francuska para spędza 16 godzin w tygodniu na wykonywaniu domowych obowiązków, podczas gdy para norweska już 29 godzin.
Powodu do zadowolenia z mężów mają na pewno Dunki. Właśnie w Danii różnica między czasem poświęcanym na prace domowe przez kobiety i mężczyzn jest najmniejsza na świecie. Duńczyk gotuje, pierze i myje okna tylko o 6 godzin mniej tygodniowo niż jego partnerka. Polacy a Norwegowie
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2007 roku, aktywne zawodowo Polki spędzają na zajęciach domowych 4,5 godziny dziennie, co daje 31,5 godziny tygodniowo. Statystyczny Polak zadeklarował około 17 godzin prac domowych tygodniowo. Wyników tych nie można jednak porównywać do danych zebranych przez profesora Knudsena, bowiem z każdym z badań zastosowano inne kryteria "prac domowych".
Odpowiedz na to, który z panów robi w domu więcej - Polak czy Norweg, przynoszą wyniki badań prowadzonych przez Eurostat w 15 krajach europejskich w 2006 roku. Wynika z nich, iż na pracach domowych przeciętna Polka spędza 4 godziny i 45 minut dziennie, zaś Norweżka 3 godziny i 47 minut. Polak wykonuje obowiązki domowe przez 2 godziny i 22 minuty dziennie, zaś Norweg przez… 2 godziny i 22 minuty dziennie!
Polak i Norweg różnią się tylko pod względem tego, jakie zajęcia domowe wykonują najchętniej. I tak Norweg poświęca średnio 23 minuty dziennie na przygotowywanie posiłków, zaś Polak 25 minut. Norweg przez 8 minut dziennie myje naczynia, podczas gdy Polak przez 6. Obydwie nacje z takim samym zapałem przykładają się do prasowania - statystyczny Polak prasuje przez jedną sekundę dziennie, zaś Norweg wcale. Przez 23 minuty dziennie Norweg oddaje się pracom naprawczym w domu, na to samo przeciętny Polak poświęca 19 minut.
Polacy i Norwegowie różnią się w znacznym stopniu pod względem posiadania i wykorzystania wolnego czasu. Norweg ma dla siebie przeciętnie 6 godzin wolnego czasu, Polak 5 godzin i 21 minut. Polacy najchętniej wypoczywają przed telewizorem (48 minut dziennie dla Polaka, 35 dla Norwega). Badania Eurostatu obalają mit, że Norwegowie są mniej towarzyską nacją od Polaków - przeciętny Norweg spędza 26 minut dziennie na spotkaniach ze znajomymi, zaś Polak 16. Różnice jeszcze dobitniej widać w grupie pań - spotkania towarzyskie to ulubiony sposób spędzania wolnego czasu dla Norweżek (34 minuty dziennie), podczas gdy Polski poświęcają na to średnio zaledwie 18 minut dziennie.
Analizując wyniki badań pamiętajmy, że statystyka, choć jako nauka posługująca się wyjątkowo precyzyjnymi narzędziami, nie mówi nic o ludziach, których spotkamy w rzeczywistości. Wśród "statystycznych" Polaków i Norwegów są zarówno ci, którzy do kuchni zbliżają się wyłącznie, by spróbować potraw przyrządzanych przez partnerki, jak i tacy, których największą domową pasją jest prasowanie.
Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad