Polacy z łatwiejszym dostępem do broni? "Powinniśmy to poważnie rozważyć"
Przedstawiciele Kukiz'15 zapowiedzieli, że w najbliższych dniach złożą w Sejmie projekt ustawy mający ułatwić dostęp do broni palnej w Polsce. - Wydaje mi się, że powinniśmy to bardzo poważnie rozważyć - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller pytany, czy gabinet Mateusza Morawieckiego byłby skłonny poprzeć propozycje ugrupowania Pawła Kukiza.
Müller przypomniał w Polsat News, że uzbrojeni obywatele odgrywają obecnie istotną rolę w obronie Ukrainy przed wojskami rosyjskimi.
- Tu oczywiście musimy rozmawiać o szczegółach, natomiast sytuacja na Ukrainie pokazuje, że kwestia obrony cywilnej, czyli takiego sposobu obrony kraju nie tylko za pomocą wojska, jest szczególnie istotna - mówił.
Kukiz’15 chce dać broń Polakom
Jak informuje w środę "Rzeczpospolita", projekt Kukiz’15 "o broni i amunicji" ma być znacznie bardziej liberalny od obecnych przepisów, które regulują ten obszar.
Zobacz też: Putin i Ławrow grożą bronią jądrową. Ekspert: ta karta na pewno będzie wyciągana
"To realizacja apelu Pawła Kukiza, którego formacja ma porozumienie programowe z PiS. W ubiegłym tygodniu zaapelował on z mównicy o ułatwienie dostępu do broni. Powodem jest sytuacja w Ukrainie" - przypomina gazeta.
Projekt zakłada m.in. ustanowienie obywatelskiej karty broni, która byłaby dostępna bez egzaminu po złożeniu odpowiednio umotywowanego wniosku. Karta uprawniałaby do posiadania mniej niebezpiecznych rodzajów broni.
Do kupna typowego pistoletu konieczne byłoby już posiadanie "podstawowego pozwolenia". Aby je zdobyć trzeba byłoby nie tylko zdać egzamin, ale przynajmniej od kilku lat posiadać obywatelską kartę.
Dziennik wylicza, że w Polsce wydano nieco ponad 250 tys. pozwoleń na broń. Jednak realnie posiada ją około 170 tys. osób. Więcej broni mają obywatele nie tylko Ukrainy, ale również Czech czy Niemiec. Mimo to ubiegły rok był rekordowym jeżeli chodzi o zakupy uzbrojenia w naszym kraju. W 2021 roku Polacy nabyli aż 70,5 tys. sztuk broni.
Zobacz też:
Źródło: Polsat News/"Rzeczpospolita"/PAP
