Polacy widzieli w niej lidera opozycji. Kilka miesięcy później może być twarzą klęski
Kamila Gasiuk-Pihowicz była niedawno w trójce polityków cieszących się największym zaufaniem Polaków. Teraz pojawiają się głosy, że "prowadzi Nowoczesną na dno i wprowadza bajzel". Odejście z klubu Joanny Schmidt i Joanny Scheuring-Wielgus to dla niej potężne ostrzeżenie.
- Odchodzę z Nowoczesnej - poinformowała w środę z samego rana posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. Uzasadniając swoją decyzję podkreśliła, że jest to reakcja na decyzję prezydium (w tym Kamili Gasiuk-Pihowicz) i zakazanie jej wypowiadania się w temacie osób niepełnosprawnych.
O skomentowanie tej decyzji poprosiliśmy m.in. Joannę Schmidt. - Odejść może być więcej - zapewniła nas, a kilka godzin później również napisała na Twitterze: "Odchodzę".
"Gasiuk-Pihowicz nad niczym nie panuje"
Nowoczesnej pali się grunt pod stopami. Przypomnijmy, że grono przeciwników Katarzyny Lubnauer i Kamili Gasiuk-Pihowicz to w Nowoczesnej jeszcze kilka osób - co najmniej sześć. Niewykluczone więc, że i one niebawem się pożegnają.
Z informacji do których dotarła Wirtualna Polska wynika, że grupie posłów nie podoba się sposób zarządzania Gasiuk-Pihowicz. - Jako szefowa klubu nad niczym nie panuje. Najlepiej wychodzi jej zakazywanie nam wypowiedzi w danych kwestiach - mówi jeden z członków Nowoczesnej.
Niezadowoleni posłowie wskazują na konkretne przykłady. Ich zdaniem, Joannie Schmidt i Krzysztofowi Mieszkowskiemu zabraniano wypowiedzi ws. protestu kobiet. Podczas wtorkowej debaty w Sejmie Ryszarda Petru nie dopuszczono do przedstawienia stanowiska klubu w kwestii obniżenia uposażeń poselskich, a Joanny Scheuring-Wielgus w sprawie protestu osób niepełnosprawnych.
Nowoczesna się rozpadnie?
Nowoczesna była partią, która bardzo szybko podbiła sondaże, a potem równie szybko zaczęła w nich spadać. Teraz podobnie dzieje się z Kamilą Gasiuk-Pihowicz.
Latem ubiegłego roku większość Polaków żyła tematem reformy sądownictwa. Gasiuk-Pihowicz bardzo często zabierała wtedy głos, a w oczach zwolenników opozycji wyrastała nawet na liderkę ruchu anty-PiS.
W rankingu polityków cieszących się największym zaufaniem Polaków wyprzedzili ją w lipcu ub.r. tylko prezydent Andrzej Duda i wicepremier Mateusz Morawiecki. Ufało jej 31.3 proc respondentów, a w styczniu awansowała na przewodniczącą klubu poselskiego Nowoczesnej. Od tamtej pory jest tylko coraz gorzej.
Konflikt między Gasiuk-Pihowicz, a grupą posłów Nowoczesnej stale się zaognia. - W klubie jest bajzel. Kamila nad niczym nie panuje. Przykład to głosowanie o zaostrzeniu prawa do aborcji w komisji, na które nasi posłowie nie przyszli. Kobiety były na nas wściekłe. Za Ryśka byłoby to nie do pomyślenia - cytuje jednego z posłów Nowoczesnej "Fakt". Zdaniem polityka Gasiuk-Pihowicz "nie ma kompetencji i gwiazdorzy".
Właśnie dlatego, w planach było nawet głosowanie wniosku o odwołanie Kamili Gasiuk-Pihowicz ze stanowiska szefowej klubu. Sugerowano, że miałby ją zastąpić Ryszard Petru. Nawet zwolennicy byłego lidera wolą jednak, by ugrupowanie całkiem się rozpadło. - Mam dość całej tej Nowoczesnej. Trzeba budować coś nowego - mówią.
Schmidt i Scheuring-Wielgus odchodzą. 25 - 2 = tylko 23
Gasiuk-Pihowicz traci w sondażach, irytuje coraz większą liczbę kolegów z partii i zdecydowanie przestała brylować w mediach. Jak zareagowała na informację o odejściu z partii Joanny Scheuring-Wielgus?
"Smutna wiadomość. To przykre, ale musimy iść dalej" - napisała na Twitterze. Krótko dodała tylko, że informacje "o zakazie wypowiedzi w sprawie osób z niepełnosprawnością nie są prawdziwe", a Scheuring-Wielgus miała tu pełną wolność.
Nic nie wskazuje więc na poprawę atmosfery w klubie i jedno jest pewne: Partia licząca (do dzisiejszego poranka) zaledwie 25 posłów, nie może sobie pozwolić na tracenie kolejnych głosów.
Nie tylko dlatego, że lada moment się rozpadnie. W oczach wyborców zaczyna po prostu wyglądać na chaotyczną, niezorganizowaną, słabą i nieodpowiedzialną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl