Polacy pomagają syryjskim uchodźcom przetrwać zimę w Libanie. Nawet wizyta lekarza jest tam wydarzeniem
Pasmo Gór Libanu pokrył pierwszy śnieg. Widok na pobielone szczyty psuje tylko obozowisko szałasów zbudowanych z desek, płachty plastykowych i starych opon. Żyje tu ok. 200 Syryjczyków. W większości dzieci. Dzisiaj jest ważny dzień. Przyjechał lekarz.
21.12.2017 | aktual.: 21.12.2017 11:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Al Qushra 016 to jedno z wielu obozowisk syryjskich robotników rolnych, którzy do Libanu uciekli przed wojną domową w Syrii. W szałasach żyje tu kilkanaście rodzin. Na nasze europejskie warunki są okropne. Praktycznie nie ma mebli. Ludzie śpią na cienkich materacach rozkładanych na matach. Dzięki piecykowi na mazut jest przynajmniej ciepło.
Rzeczywistość jednak zaskakuje. Ludzie ci żyją w warunkach niewiele gorszych od tych, w które mieli w Syrii. To ubodzy robotnicy rolni utrzymujący się z pracy na polach. Problem polega jednak na tym, że jako uchodźcy w Libanie nie mają żadnych praw ani opieki. Właściciel ziemi z dnia na dzień może kazać im się wynosić. Obozowiska więc migrują. Edukacja też jest dużym wyzwaniem. Wiecznym problemem jest brak pieniędzy na jedzenie, ubrania czy opał. Tu z pomocą przychodzą międzynarodowe organizacje, które przynajmniej części spośród 1,2 mln. uchodźców syryjskich w Libanie zapewniają wegetację na granicy przetrwania.
Po nadejściu zimy największym problemem są choroby wśród dzieci. W chłodzie i błocie, bez pomocy lekarza, zabijają nawet proste i uleczalne dolegliwości. W tej sytuacji pomoc świadczy klinika mobilna finansowana przez Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM). Stary samochód codziennie odwiedza kilka takich miejsc w północnym Libanie. Lekarz i pielęgniarka badają uchodźców i bezpłatnie wydają leki.
W najbliższym czasie wysłużonego volkswagena zastąpi nowa klinika mobilna, która nie tylko będzie bardziej niezawodna, ale także zapewni więcej prywatności badanym. Żyjący poniżej granicy ubóstwa uchodźcy syryjscy w Libanie potrzebują pomocy. Nie widzą nadziei na powrót do kraju. Nigdzie też nie wyjadą, bo świat ich po prostu nie chce. W tej sytuacji najprostszym rozwiązaniem jest umożliwienie im przeżycia tam gdzie są. Polacy od lat wspierają tysiące syryjskich rodzin w północnej, najbiedniejszej części Libanu. Każdy może pomóc uchodźcom przetrwać zimę i dokonać dowolnej wpłaty na konto Fundacji PCPM z dopiskiem "ZIMA".