Polacy odwracają się od polityki
Niedługo wybory, może w maju, najpóźniej jesienią. W polityce sporo się dzieje, liderzy partii prześcigają się w radykalnych deklaracjach. Tymczasem rośnie grupa ludzi, którzy radykalizm odrzucają i odwracają się od polityki. Pokazuje to najnowszy sondaż CBOS, analizowany przez "Gazetę Wyborczą".
Rok temu udział w wyborach deklarowało 57% ankietowanych, teraz - 45%. Analitycy CBOS tłumaczą to niską frekwencją w wyborach do Parlamentu Europejskiego (20%), co ośmieliło ludzi, którzy bali się dotąd przyznać, że nie chcą głosować. Zastrzegają jednak, że nawet obecne deklaracje badanych mogą być zawyżone. W 2001 r. udział w wyborach deklarowało 66%, a zagłosowało 46%.
Kto nie chce głosować? - Częściej kobiety niż mężczyźni (69 do 56%), ludzie młodzi, choć nie najmłodsi (od 25 do 34 lat - 72%), mieszkańcy wsi (66%).
Złe wiadomości dla lewicy - więcej ochoty do wybierania przejawiają wyborcy prawicowi (61%) niż lewicowi (51%).
A co w centrum? Jest tu coraz więcej ludzi, którzy nie widzą dla siebie oferty politycznej i też nie chcą brać udziału w wyborach. Na tę grupę składają się ludzie o różnych poglądach, których łączy odrzucenie radykalizmów - lewicowego i prawicowego - a także tacy, którzy nie myślą w tych kategoriach.
Jak piszą autorzy sondażu - "znaczna grupa Polaków nie tyle już nie wierzy poszczególnym politykom czy ugrupowaniom, ile odmawia zaufania całej klasie politycznej. Z tego punktu widzenia obecna opozycja nie ma szczególnych powodów do lepszego samopoczucia niż obecna władza, brak zaufania bowiem przenosi się i rzutuje na postrzeganie wszystkich polityków. Ten brak wiarygodności godzi w podstawy, na których opiera się system demokratyczny". (PAP)