Kaczyński powinien ustąpić? Elektorat PiS wyraził opinię
64 proc. Polaków, które popiera aktualną władzę, chce, aby był Kaczyński prezesem PiS jak najdłużej. Wskazano jednak, kto mógłby przejąć po nim fotel szefa formacji, a także być liderem całej Zjednoczonej Prawicy.
Z sondażu dla tygodnika "Polityka", zrealizowanego przez Kantar Public, wynika, że 64 proc. elektoratu obecnej władzy uważa, że Jarosław Kaczyński powinien być prezesem PiS jak najdłużej.
To zwolennicy PiS myślą o Jarosławie Kaczyńskim
Zwolennikom PiS zadano pytanie, czy Jarosław Kaczyński powinien ustąpić ze stanowiska prezesa partii. 7 proc. ankietowanych wskazało na odpowiedź: tak, jak najszybciej.
6 proc. uznała, że tak, ale po najbliższych wyborach parlamentarnych. Kolejne 6 proc. uważa, że Jarosław Kaczyński prezesem PiS powinien być tylko do końca kadencji. 17 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat.
"Polityka" ocenia, że "pozycja lidera PiS jest wciąż bardzo solidna, to nie jest to już absolutna dominacja".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto mógłby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego?
Ta sama grupa wyborców, która przypomnijmy - popiera aktualną władzę, została zapytana również o to, kto mógłby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego, gdyby ten ustąpi.
Największe poparcie, bo 38 proc., uzyskał Mateusz Morawiecki. 14 proc. respondentów wskazało na Beatę Szydło, a 10 proc. na Elżbietę Witek.
Mariusza Błaszczaka jako prezesa PiS widzi 6 proc. Polaków, którzy są zwolennikami tej partii. 2 proc. ankietowanych wskazało na Antoniego Macierewicza. 1 proc. poparcia otrzymali także Joachim Brudziński oraz Jacek Sasin. 13 proc. nie ma zdania w tym temacie.
To on mógłby być liderem Zjednoczonej Prawicy
W sondażu zapytano o to, kto mógłby być kolejnym liderem Zjednoczonej Prawicy po Jarosławie Kaczyński.
Odpowiedzi były następujące: Mateusz Morawiecki (20 proc. poparcia), Andrzej Duda (19 proc.), Sławomir Mentzen (18 proc.), Beata Szydło (9 proc.), Zbigniew Ziobro (6 proc.), Antoni Macierewicz (2 proc.) Adam Bielan (0 proc.).
Kaczyński wprost: PiS nie dał rady z inflacją
W sobotę w Janowie Lubelskim w trakcie swojego przemówienia Jarosław Kaczyński przekazał, że PiS popełnił błędy.
- COVID-19 to także nieszczęście gospodarcze. Przyszła wojna w Ukrainie, z nią inflacja, ciężki kryzys gospodarczy. Ktoś powie, że może te tarcze to osłoniły, bezrobocie prawie nie wzrosło, nie było zatrzymania rozwoju gospodarczego, ale jeśli chodzi o inflację, to nie daliśmy sobie rady - mówił prezes PiS.
- Myśmy prowadzili w sposób przemyślany politykę zmierzającą do tego, by wyjść z inflacji w sposób, który nie doprowadzi do bezrobocia, do kryzysu, do nakręcenia takiego mechanizmu cofania się gospodarki: większy bezrobocie, mniejszy popyt, w związku z tym znów większe bezrobocie, bo nie ma dla kogo produkować i tak dalej. Później się z tego lata wychodzi, to zwykle jest 3-6 lat. Myśmy tego uniknęli - mówił Kaczyński.
Źródło: "Polityka", PAP