Polacy mieli wódkę przed Rosjanami. Najciekawsza historia z nowego muzeum wódki

Muzeum Polskiej Wódki w Warszawie chce rozwikłać jeden z najbardziej emocjonujących polsko-rosyjskich sporów: kto pierwszy miał wódkę. Twórcy wystawy zebrali doniesienia ze średniowiecznych kronik, receptury i inne archiwalia świadczące, że wódczana kultura trafiła do Rosji właśnie z Polski.

Polacy mieli wódkę przed Rosjanami. Najciekawsza historia z nowego muzeum wódki
Źródło zdjęć: © WP.PL | WP.PL
Tomasz Molga

12 czerwca Muzeum Polskiej Wódki w Warszawie zostanie otwarte dla zwiedzających. O tym, że Polacy mieli wódkę przed Rosjanami, mówi jeden z wątków wystawy na temat historii trunków. - Z 1405 roku pochodzi znaleziona w zapiskach sądowych w Sandomierzu pierwsza wzmianka o wódce. Kolejne doniesienia historyczne mówią, że polscy kupcy, jadąc na wschód, wymieniali wódkę na inne towary. To oznacza, że to my mieliśmy ją pierwsi w ilościach handlowych. Zatem wódczana kultura trafiła do Rosji z Polski - mówi Karol Karasiewicz, przewodnik Muzeum Polskiej Wódki.

To oznacza, że pierwsi byli Polacy, choć inaczej widzi sprawę Muzeum Rosyjskiej Wódki w Moskwie. Jego twórcy informują, że rosyjska wódka była pierwsza, a produkcja destylatów na skalę handlową i do picia ruszyła tam około 1440 roku. Ten "pojedynek na historię" mogłaby rozstrzygnąć butelka z zawartością.

- Taki skarb nie zachował się do współczesnych czasów ani w Polsce, ani w Rosji - mówią polscy eksperci. Mimo to kustosze Muzeum Polskiej Wódki przekonują, że sam wynalazek produkcji i zastosowanie spirytusu w średniowieczu przechodził z krajów Zachodu na Wschód. - Rozcieńczany spirytus zbożowy zastąpił inne powszechne napoje jak miody, piwa oraz wina. Nikt nie pił wody, ponieważ obawiano się zanieczyszczeń i chorób - dodaje Karasiewicz.

Obraz
© WP.PL | WP.PL

Kto był pierwszy: Polska czy Rosja?

Ten gorący temat powraca również w innej części ekspozycji Muzeum Wódki Polskiej. W budynku urządzono kino, gdzie można obejrzeć film ze wspomnieniami twórców wódczanego biznesu w Polsce. W reportażu wypowiada się Wanda Mościcka, kierowniczka działu wódek z państwowego przedsiębiorstwa Centrala Handlu Zagranicznego. Jeszcze w czasach PRL przez jej ręce przechodziły kontrakty na wódkę eksportowaną do około 50 krajów. I to w ilości kilkuset tysięcy kartonów.

Wspomina, że sprawą zainteresowała się amerykańska dziennikarka z "Los Angeles Times". - Zorganizowano mi wywiad i ona jakoś mnie tak podeszła pytaniem, czy pierwsza była wódka polska, czy rosyjska. To co miałam odpowiedzieć? - opowiada. Za sprawą jej wypowiedzi przez kilkadziesiąt zagranicznych tytułów przetoczyła się fala publikacji, że to Polacy, a nie Rosjanie, są pionierami wódczanego biznesu.

Obraz
© WP.PL | WP.PL

Każdy Polak powinien znać

- Wódka jest jedynym powszechnie rozpoznawalnym na całym świecie polskim produktem. Przypomnę, że choćby podczas transatlantyckich rejsów samolotem Concorde właśnie Wyborowa była wódką serwowana na pokładzie - mówi Andrzej Szumowski, prezes Fundacji Polska Wódka i inicjator powstania Muzeum Polskiej Wódki. Podkreśla, że celem muzeum jest edukacja i przedstawienie wielowiekowej historii, tradycji i sposobu wytwarzania tego alkoholu. - Cieszę się, że otwieramy taki obiekt. Każdy Polak powinien znać historię narodowego trunku i być z niego dumnym - dodaje w rozmowie z WP.

Obraz
© WP.PL | WP

Co ciekawe, muzeum mieszczące się na terenie dawnej Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser” na warszawskiej Pradze otrzymało 2,5 mln zł dotacji z Unii Europejskiej. W jego budowę zaangażowało się też kilku producentów wódki. Szumowski dodaje, że projekt muzeum jest niezwykle ważny dla branży, dlatego do jego przygotowania zatrudniono najlepszych fachowców. Twórcą multimedialnej ekspozycji jest Mirosław Nizio, projektant ekspozycji w Muzeum Polin czy Muzeum Powstania Warszawskiego. Logo Muzeum Wódki Polskiej zaprojektował Andrzej Pągowski.

O pracę w charakterze przewodnika oraz w obsłudze muzeum aplikowało... 4 tysiące chętnych.

Muzeum Polskiej Wódki, co można tam zobaczyć

Duże wrażenie na zwiedzających zrobi kolekcja butelek wódki. Najstarsze eksponaty pochodzą jednak z lat 40. XX wieku. To między innymi wódka Alasz, trunek znany z wojennej przyśpiewki "siekiera, motyka, piłka, alasz, przegra wojnę głupi malarz". Czy "Siwucha", która podczas okupacji była alternatywną walutą i łapówką dla niemieckich żołnierzy. W tej części ekspozycji będzie można posłuchać też gwaru knajp i obejrzeć doniesienia o problemach z wódką z Polskiej Kroniki Filmowej.

Obraz
© WP.PL | WP.PL

Nie dziwcie się, że niektóre eksponaty są napełnione jedynie do połowy. - Ze względu na upływ czasu zawartość niektórych butelek ulotniła się. To wada zamknięcia butelki korkiem i lakiem - tłumaczy pracownik muzeum.

Kolejna część wystawy będzie atrakcją szczególnie dla obcokrajowców. Przy multimedialnych stolikach będzie można się dowiedzieć, z jakiej okazji piją Polacy, jak brzmią najbardziej znane toasty, co oznacza i skąd się wziął "rozchodniaczek".

Obraz
© WP.PL | WP.PL

W cenę biletu (40 zł) jest wliczona degustacja destylatów z ziemniaka, żyta czy innych zbóż. Ma ona pokazać zwiedzającym, jak różnorodne mogą być smaki wódki. W muzeum znajduje się kilka barów serwujących czystą oraz koktajle z wódki. Z tego powodu lepiej nie wybierać się do muzeum własnym samochodem. Atrakcje są zarezerwowane dla pełnoletnich, przy wejściu trzeba będzie okazać dowód osobisty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)