Polacy i Niemcy walczą ze wspólnym "wrogiem"
Aż 16 jednostek, polskich i niemieckich, kruszy lód na Odrze, jeziorze Dąbskim i torze wodnym. Akcji na tak dużą skalę jeszcze nie przeprowadzano - powiedział dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie Andrzej Kreft.
06.01.2011 | aktual.: 06.01.2011 11:08
- Rzuciliśmy wszystkie dostępne siły, by zniszczyć 40-kilometrowy zator lodowy na Odrze, jeszcze przed roztopami w górnym biegu rzeki. Akcja ta ma uchronić nas przed powodzią - powiedział Kreft.
W akcji bierze udział 16 jednostek: siedem polskich i sześć niemieckich lodołamaczy, dwa holowniki Urzędu Morskiego i statek "Galaktyka".
Kreft wyjaśnił, że cztery jednostki zajmują się udrażnianiem toru wodnego Szczecin-Świnoujście, tak aby kra mogła spływać do morza. Osiem lodołamaczy pracuje na jeziorze Dąbie, gdzie oczyszczają miejsce dla przyjęcia połamanego lodu. Trzy lodołamacze niemieckie oczyszczają brzegi Odry.
- Gdy utworzymy miejsce dla spływającej kry jednostki zaczną walczyć z samym zatorem - powiedział Kreft. Dodał, że zator lodowy na Odrze ma 40 km długości. Na tym odcinku utworzyło się pięć potężnych, wysokich na 4-5 m nad wodą spiętrzeń lodu.
Istnieje poważne ryzyko, że gdy temperatury wzrosną i roztopi się lód na Odrze w górnym jej biegu, spływająca woda napotka zator, który jak tama ją zatrzyma i Odra wyleje. Lodołamanie ma temu zapobiec. - Na pewno zdążymy przed roztopami - zapewnił Kreft.