Polacy chętnie wybierają ten kierunek. Na Azorach szukają spokoju

• Azory przyciągają turystów: W 2024 r. na Azorach zarezerwowano ponad 4,3 mln noclegów, co oznacza wzrost o 12,4 proc. w porównaniu do roku poprzedniego.
• Polacy na Azorach: W 2024 r. Azory odwiedziło ponad 7 tys. Polaków, co jest rekordową liczbą.
• Atrakcje turystyczne: Popularne są obserwacje delfinów i wielorybów oraz kursy dla płetwonurków.

Położone na Oceanie Atlantyckim Azory stają się coraz bardziej popularne wśród turystów szukających spokoju. Jak wynika z danych regionalnego rządu Azorów, w 2024 r. zarezerwowano tam ponad 4,3 mln noclegów, co stanowi wzrost o 12,4 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. - Poleciałam na Azory w marcu, ponieważ chciałam pobyć w moim kraju, ale nie w Algarve czy na obleganej dziś masowo przez turystów Maderze, ale w miejscu spokojnym, z dala od zgiełku i turystów, bliższym naturze - przyznała Maria Lurdes, pracowniczka banku z Lizbony.

Przeczytaj także: Nowy wakacyjny raj Polaków. Liczby mówią same za siebie

Azory oferują wiele atrakcji dla turystów. Największą popularnością cieszy się główna wyspa archipelagu, Sao Miguel, gdzie można podziwiać gorące źródła Furnas, park krajobrazowy Caldeira Velha oraz jeziora pochodzenia wulkanicznego Lagoa do Fogo.

- Od czasu pandemii koronawirusa dostrzegamy stale zwiększającą się liczbę Polaków na Azorach. W minionym roku było ich tu ponad 7 tys., co oznaczało rekord - poinformowała Nina Camara z regionalnej agencji turystycznej w Ponta Delgada.

Przeczytaj także: Wakacyjny raj Polaków pod śniegiem. Są ofiary śmiertelne

Polacy mogą być zaskoczeni związkami Azorów z Polską. Główny port lotniczy w Ponta Delgada nosi imię papieża Jana Pawła II, który odwiedził archipelag w 1991 r.

- Najbardziej zaskoczyło mnie to, że główny port lotniczy Azorów w Ponta Delgada nosi imię papieża Jana Pawła II - powiedział Adrian z Warszawy. Na wyspach znajdują się także miejsca upamiętniające wizytę papieża oraz pomnik na wyspie Graciosa, przypominający o katastrofie samolotu z 1929 r., w której zginął major Ludwik Idzikowski.