Polacy bogatsi, ale nie zauważają zmian
Dochód rozporządzalny Polaków wzrósł w 2024 r. o 14,4 proc., ale wielu tego nie dostrzega - podaje "Puls Biznesu". Pomimo wzrostu dochodu, nie przełożyło się to na istotny wzrost konsumpcji prywatnej.
Co musisz wiedzieć?
- Dochód rozporządzalny na osobę w Polsce w 2024 r. wyniósł 3167,17 zł, co oznacza realny wzrost o 14,4 proc. w porównaniu do poprzedniego roku, uwzględniając inflację.
- Wzrost dochodu jest wynikiem m.in. podwyżki płacy minimalnej i waloryzacji świadczeń przez ZUS, ale także wzrostu płac w budżetówce i podniesienia średniej płacy w przedsiębiorstwach.
- Pomimo wzrostu dochodu, nie przełożyło się to na istotny wzrost konsumpcji prywatnej, co może być spowodowane niepewnością geopolityczną i obawami o inflację.
Polacy nie zauważają wzrostu dochodu
Według "Pulsu Biznesu", w 2024 r. Polacy doświadczyli największego wzrostu dochodu rozporządzalnego od dwóch dekad. Dochód na osobę wyniósł 3167,17 zł, co stanowiło wzrost o 14,4 proc. w porównaniu do 2023 r. Pomimo tego, wielu Polaków nie zauważyło tej zmiany. Urszula Kryńska, ekonomistka banku PKO BP, wskazuje, że wzrost dochodu jest efektem wysokiej inflacji z poprzednich lat, która wpłynęła na waloryzację emerytur i podwyżki płac.
Co wpływa na brak wzrostu konsumpcji?
Dane GUS pokazują, że mimo wzrostu zamożności, konsumpcja prywatna nie wzrosła znacząco. "Puls Biznesu" sugeruje, że przyczyną mogą być obawy społeczne związane z wcześniejszą wysoką inflacją oraz niepewność geopolityczna. Wzrost dochodu wynikał z podwyżek płacy minimalnej, waloryzacji świadczeń oraz wzrostu płac w budżetówce, ale te czynniki nie wystarczyły, by Polacy zaczęli więcej wydawać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polacy mają prawo wiedzieć". Sztab Nawrockiego atakuje Trzaskowskiego
Prognozy na przyszłość
Eksperci, w tym Urszula Kryńska, przewidują, że w 2025 r. nie dojdzie do powtórki z wysokiego tempa wzrostu dochodu rozporządzalnego. Kryńska tłumaczy, że choć inflacja w 2024 r. spadła, to wcześniejsze jej wysokie poziomy wpłynęły na obecne wskaźniki waloryzacji i podwyżki płac. W związku z tym, przyszły rok może nie przynieść podobnych wzrostów dochodu, co może wpłynąć na dalsze decyzje konsumpcyjne Polaków.