Czarnek obraża Żurka. "Jak małpa z brzytwą"
Przemysław Czarnek nie gryzł się z język, pytany o sytuację w wymiarze sprawiedliwości. Waldemara Żurka nazwał "małpą z brzytwą". Ostro zareagował też na pytanie o awantury w sejmowej restauracji. - Wara od naszych posłów - grzmiał.
- Mamy małpę z brzytwą w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ona lata i tnie. Dzisiaj wszystko jest zbroczone krwią, od tej brzytwy tej małpy - tak określił ministra Waldemara Żurka Przemysław Czarnek w Radiu Zet.
- To nie jest ładne określenie - zareagował Bogdan Rymanowski. - Tylko ja nie chodziłem i brzytwą nie ciąłem wszystkiego, co jest do pocięcia. Pan minister Żurek, tak jak jego poprzednik Bodnar, przez ostatnie blisko dwa lata zrobili nieprawdopodobną demolkę w wymiarze sprawiedliwości - kontynuował Czarnek.
Prof. Rychard: Hołownia nie pasuje do funkcji w ONZ
Imprezy w hotelu poselskim. "Wara od naszych posłów"
Przemysław Czarnek był także pytany o wulgaryzmy, imprezy i awantury, do jakich ma dochodzić w hotelu poselskim z udziałem posłów PiS i senatorów KO. Sprawę i relacje świadków opisuje "Rzeczpospolita". W centrum wydarzeń znaleźli się Dariusz Matecki, Łukasz Mejza i kontrowersyjna piosenka.
- Ludzie, którzy wychodzili na ulice miast z małymi dziećmi i młodzieżą, krzyczeli do nich wypier…., je.. itd. nie mają prawa zajmować stanowiska ws. jakichkolwiek piosenek, w których nie padają również wulgaryzmy. Wara od naszych posłów - zareagował ostro.
W rozmowie pojawiła się także sprawa Ukraińca Wołodymyra Z., zatrzymanego w Polsce. Niemieckie służby domagają się jego wydania, zarzucając mu sabotaż i zniszczenie infrastruktury energetycznej, za co grozi do 15 lat więzienia. Czarnek uważa, że Polska powinna go wydać Niemcom.
- W tego typu sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z przestępstwem, do jakiego niewątpliwie doszło i wnioskiem strony niemieckiej – uważam, że należy stosować procedury - skwitował w Radiu Zet.
Źródło: Radio Zet/PAP/WP