Od Nobla do ludobójstwa
W porównaniu do innych przypadków, wybór prześladowanej birmańskiej demokratycznej opozycjonistki Aung San Suu Kyi w 1991 roku nie był kontrowersyjny. Mimo to, dziś jest jedną z najbardziej spornych noblistek.
Suu Kyi przez dekady była ikoną pokojowej walki o demokrację i prawa człowieka. Po 1991 roku otrzymała niezliczoną liczbę nagród (m.in. nagrodę Sacharowa i amerykański Medal Wolności), jej historię walki z wojskową juntą w Birmie (Mjanmie) opowiadały hollywoodzkie filmy, a Bono poświęcił jej piosenkę. Rysy na jej wizerunku pojawiły się dopiero, kiedy w 2016 roku, w ramach demokratyzujących przemian w kraju Suu Kyi została prezydentem.
Jej prezydentura nie przyniosła bowiem pokoju, tylko wręcz ludobójcze czystki przeciwko Rohingjom - muzułmańskim bezpaństwowcom zamieszkujących stan Rakhine przy granicy z Bangladeszem. Mimo międzynarodowego oburzenia i rozpaczliwych apeli o potępienie masakr, Suu Kyi nie zrobiła nic, by powstrzymać przemoc.
Dziś, zamiast symbolem odwagi, dla wielu jest symbolem bierności i obojętności wobec ludobójstwa. Co znamienne, na dzień przed ogłoszeniem tegorocznej nagrody Nobla, Suu Kyi została pozbawiona honorowego obywatelstwa Kanady, przyznanego jej w 1997 roku.