"Pokażę żonkę, kto oceni?". Tysiące zdjęć nagich Polek bez ich zgody w internecie
Rozsyłają sobie zdjęcia nagich żon, partnerek i znajomych. Kolejni mężczyźni, zaspokajając się przy fotografiach nieznajomych, komentują na żywo ich wygląd. Gdy ktoś, kto pierwszy raz wchodzi na portal, pyta: "Ale ona chyba nie wie, że jest fotografowana", słyszy: "Nie siej fermentu. Jest ryzyko, jest zabawa".
Wtorek, godz. 8:30. 98 transmisji na żywo. Najchętniej oglądana jest 9.: "Oceniamy żonki, wysyłajcie zdjęcia". Klik. Mężczyzna zaspokaja się na kanapie. Nie pokazuje twarzy. W ręku trzyma telefon. Obok ekranu z transmisją jest okienko z czatem.
- Kto się pochwali żoną?
- Wysyłam.
Po chwili facet z kanapy pokazuje na swoim telefonie odebrane zdjęcie brunetki w okularach. Na prawym przedramieniu charakterystyczne tatuaże. Kobieta jest w koszulce na ramiączkach. Delikatnie się uśmiecha. Kolejni użytkownicy zaczynają ją oceniać. Z uwagi na wyjątkową wulgarność nie będziemy publikować ich komentarzy. Nie pokazujemy także screenów z portalu, by nie narażać kobiet, których wizerunek został tam upubliczniony.
- Pokaż moją - pisze kolejny.
Mężczyzna na ekranie odbiera zdjęcie i odwraca ekran telefonu w stronę oglądających. Tym razem starsza blondynka. Bierze prysznic.
Kolejne zdjęcie. Jego autor trzyma uniesioną kołdrę. Widać śpiącą kobietę w krótkich szortach, które nie do końca zasłaniają pośladki.
Transmisja trwa ponad 30 minut. W tym czasie mężczyzna na ekranie odbiera kilkadziesiąt zdjęć różnych kobiet. Na większości widać ich twarze.
"Wielokrotnie nie potrafiłam się przeciwstawić". Olga Bołądź o seksizmie w branży filmowej
Ściek na zdjęcia
"Zbiornik ma już 23 lata, 1 miesiąc i 17 dni. Nie uświadczysz w Polsce (a i na świecie trudno szukać) portalu dla dorosłych, który zaoferuje Ci taki ogrom możliwości. Publikuj zdjęcia, oglądaj, przesyłaj na komunikatorze. Twórz piękne albumy i dziel się nimi z kim tylko zechcesz. Sam decydujesz kto ma dostęp do Twoich materiałów" (pisownia oryginalna) - to powitanie na stronie głównej.
To portal o charakterze seksualnym. Można tu znaleźć partnera do seksu, obejrzeć transmisję na żywo, tysiące zdjęć i filmików, wymienić się doświadczeniami na temat swoich upodobań, umówić się na prywatną transmisję za odpowiednią opłatą.
Z regulaminu: "Celem Serwisu jest kojarzenie Użytkowników, umożliwienie im swobodnej platformy do prezentowania swoich Treści, budowanie społeczności oraz pośredniczenie między Użytkownikami prezentującymi Treści, a ich odbiorcami, w tym w celu wynagradzania Użytkowników prezentujących Treści".
Paragraf 4, punkt 6: "Użytkownik zobowiązuje się także do tego, że korzystając z Serwisu i jego funkcjonalności nie naruszy praw osób trzecich, a w szczególności oświadcza, że posiada majątkowe prawa autorskie do wszelkich prezentowanych w ramach Serwisu Treści, w tym tekstów, obrazów, filmów, a także prawo do swobodnego dysponowania swoim wizerunkiem lub wizerunkiem osób trzecich przedstawionych na zdjęciach, a także że zachowa te prawa tak długo, jak będzie prezentować owe Treści poprzez Serwis".
Tyle teorii, z którą praktyka nie ma nic wspólnego.
Jest ryzyko, jest zabawa
- Moja śpi, pokażę na Telegramie.
- Kobieta piękna. Tylko szkoda, że bez jej wiedzy ktoś ją pokazuje.
- Bardzo podnieca mnie pokazywanie swojej żonki innym facetom. Oczywiście moja nie wie o niczym.
- Hej pokażę zdjęcie koleżanek oraz popiszę na ich temat.
- Kto lubi pokazywać żonę z ukrycia na kamerce?
- Nie obawiacie się, że ktoś ze znajomych czy rodziny może zobaczyć wasze fotki żon, które wrzucacie (mowa o tych, gdzie jest pokazywana twarz). Zdarzyło wam się coś takiego, że trafiło na kogoś "znajomego"? Niby użytkowników jest tutaj dużo, ale jest też takie powiedzenie "świat jest mały" i nie wiadomo, na kogo się przypadkiem wpadnie tutaj.
- Kolego, dokładnie, jest ryzyko, jest zabawa. Może i rozpoznają, wiedzą, ale siedzą cicho. My staramy się być dyskretni, ale może ktoś rozpoznał.
- Pokazywałem nagie zdjęcia żony koledze z pracy, mówiąc mu, że dostałem je od laski z czatu. Bardzo mnie podniecało, jak komentował jej ciało i mówił jak by ją ruch...
Użytkownicy wrzucają kolejne linki do galerii z prywatnymi zdjęciami swoich żon, partnerek, koleżanek, szwagierek, teściowych. Zdecydowana większość mężczyzn proponuje udostępnienie zdjęć kobiet za pośrednictwem komunikatora Telegram lub jednej z platform, na których można udostępniać zdjęcia zabezpieczone hasłem.
Bardzo często decydują się na konkretną stronę, która zapewnia, że zabezpiecza publikowane na niej zdjęcia przed kopiowaniem. Nam wystarczyło kilka sekund, by zrobić screeny z tych galerii i zapisać je na komputerze. Użytkownicy mogą także ustawić opcję usuwania zdjęć po jednym obejrzeniu, po 10 lub 30 minutach, godzinie lub po jednym dniu.
Złudna anonimowość
Prof. Mateusz Gola, psychoterapeuta i autor książki "Gdy porno przestaje być sexy", od lat bada mechanizmy nałogowego korzystania z pornografii.
- Mężczyźni publikują takie materiały z kilku powodów. Dla niektórych jest to związane z fetyszem, nazywanym popularnie cuckold. Podnieca ich, że partnerka pobudza innego mężczyznę, jest przez niego oceniana, a w niektórych przypadkach, że uprawia seks z innym mężczyzną. W skrajnych przypadkach, niektórzy mężczyźni, bez takiego elementu nie są w stanie osiągnąć orgazmu - mówi profesor.
I podaje drugi powód: - Z badań, które prowadzę, wynika, że na osobę nałogowo oglądającą pornografię w pewnym momencie różne rzeczy przestają działać. To, co kiedyś podniecało, teraz nie wzbudza takich emocji. Dlatego taka osoba najpierw szuka nowości, ale gdy zaczyna ich brakować, sięga po rzeczy, które z jednej strony pobudzają, a z drugiej powodują niepokój, na przykład przez to, że są nielegalne. Początkowo może to być podglądanie, potem nagrywanie kogoś, robienie mu zdjęć i w końcu ich udostępnianie.
Prof. Gola zwraca uwagę, że ogromny problem stanowi usunięcie takich materiałów z internetu.
- Kobieta orientuje się, że ktoś udostępnił jej wizerunek bez jej wiedzy. Portal usuwa te materiały, ale przecież bardzo często jego użytkownicy je kopiują i udostępniają dalej za pomocą komunikatorów internetowych lub innych stron. Jednak pokrzywdzone w ten sposób osoby mają możliwość realnego dochodzenia swoich praw, gdyż anonimowość w internecie jest złudna. Konto na stronach z pornografią zakłada się anonimowo, ale większość użytkowników można zidentyfikować na podstawie danych od właściciela strony oraz dostawcy internetu. Odpowiednie służby są w stanie to zrobić.
Ona nic nie wie
Ogromnym zainteresowaniem cieszy się grupa dyskusyjna "Nasze żony dla innych – dla tych, co lubią pokazywać swoją żonę innym, walić ku... przy fotach, dawać ostre komentarze, wymieniać się fotkami, prezentować zalane foty s...ą". Grupa ma 8 818 członków. Są na niej różne podgrupy, łącznie 69 368 wpisów.
- Uwielbiam robić zdjęcia mojej żonie, kręcić jej filmy i w tajemnicy przed nią pokazywać ją innym. Czasem też pokazuję ją na live, oczywiście ona nic nie wie.
- Co ci to daje?
- Niesamowicie mnie podnieca, że żona podoba się innym, jak komentują jej ciało i mówią mi, co by z nią robili, jak by ją zesz....
- Dużo masz zdjęć?
- Nazbierało się przez kilka lat. Mam też filmiki. Najwięcej z łazienki. Zostawiam telefon, jak idzie brać prysznic, potem szybko zabieram, jak kończy. Chcesz się umówić na wspólne oglądanie?
- Może mi wyślesz?
- Wolę na żywo. Ty oglądasz, oceniasz, wymyślasz fabułę, co byś zrobił z moją su..., a ja działam ze sobą.
Najwięcej wpisów dotyczących udostępniania zdjęć kobiet dotyczy ich oceniania. Część mężczyzn oferuje zdjęcia żony czy partnerki, inni chcą je oglądać i oceniać. Cel zazwyczaj jest jeden dla obu stron – samozaspokojenie.
Z braku szacunku
W sierpniu 2025 roku włoskie media opisywały grupę na Facebooku "Mia Moglie", czyli "Moja żona". Należało do niej 32 tysiące użytkowników, którzy publikowali zdjęcia swoich partnerek, często częściowo rozebranych, nago, w sytuacjach intymnych, w czasie snu. Fotografie były zamieszczane bez ich zgody. Zdjęcia były komentowane przez użytkowników często w wulgarny sposób. Po nagłośnieniu tej sprawy właściciel Facebooka - firma Meta, zamknęła tę grupę "za naruszenie naszych zasad dotyczących wykorzystywania seksualnego". Część kobiet, których zdjęcia zostały opublikowane na grupie, rozpoznała siebie lub elementy wystroju swojego mieszkania. Sprawy trafiły na policję.
Kilka tygodni później we Włoszech opisano forum dla dorosłych Phica.eu, które służyło do udostępniania zdjęć kobiet bez ich wiedzy i zgody, czasem po przeróbkach. Pod zdjęciami można było umieszczać komentarze, które często były obsceniczne lub miały charakter przemocowy. Serwis został zamknięty. Obie sprawy wywołały w kraju debatę na temat walki z seksizmem i apelami do władz o podjęcie działań w tej sprawie.
- Byłam pewna, że podobne zjawisko do tego ujawnionego we Włoszech, jest w Polsce, tylko nikt go jeszcze nie odkrył. Teraz już w zasadzie wiemy, że jest na pewno. Jestem przekonana, że wielu mężczyzn udostępnia zdjęcia swoich partnerek bez ich zgody z poczucia bezkarności i z braku szacunku do kobiet - mówi radczyni prawna Agata Bzdyń.
I dodaje: - Utrwalanie wizerunku osoby nagiej lub w trakcie czynności seksualnej jest przestępstwem, gdy sprawca działa, stosując przemoc, groźbę, a także podstęp, czyli na przykład filmowanie z ukrycia. Rozpowszechnianie takich zdjęć czy nagrań bez zgody osoby uwiecznionej na nich także jest karalne. I nie ma znaczenia, czy ktoś to udostępnia w formie linka do galerii, wysyła w prywatnej wiadomości, czy pokazuje na telefonie siedzącemu obok koledze. Zgodnie z art. 191a par. 1 kk grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Jeśli doszło do ujawnienia wizerunku, na przykład twarzy, ale bez pokazania nagości, kobieta może dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.
- Tyle że te kobiety, jeśli dzieje się to bez ich zgody, nie mają pojęcia, że ich zdjęcia są publikowane w takim miejscu, wykorzystywane do różnych celów, ponieważ po prostu nie odwiedzają takich portali - mówi Agata Bzdyń. I postuluje zmianę przepisów.
- Obecnie ujawnienie wizerunku bez zgody jest ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej, a powinno być ścigane z urzędu. Fakt, że przestępstwo jest ścigane na wniosek, nie przeszkadza w możliwości wszczęcia postępowania przez organy. Pozwala im na to Kodeks postępowania karnego - podkreśla prawniczka.
Na opisywanym portalu można znaleźć zdjęcia kobiet, które trafiły tam za ich zgodą. Zazwyczaj są publikowane przez same zainteresowane lub na profilach założonych przez pary. Kobiety wyraźnie na nich pozują w wyzywających pozach, w bieliźnie lub nago i eksponują części intymne.
- Jeśli się to dzieje za obopólną zgodą, to nie ma problemu. Tak się dzieje choćby na platformie OnlyFans. Pary publikują swoje intymne zdjęcia i na tym zarabiają. Publikowanie czyjegoś wizerunku wymaga wyraźnej zgody tej osoby nie tylko na wykonanie zdjęcia czy filmu, ale także na jego udostępnienie. Jeśli tej zgody nie ma, osoba ze zdjęcia może wystąpić o odszkodowanie lub zadośćuczynienie - mówi dr Tomasz Lewandowski, prawnik, specjalista w zakresie ochrony danych osobowych.
Wysłaliśmy pytania do firmy Tudemun, która widnieje jako "usługodawca" portalu i administrator danych osobowych. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
W przeszłości portal miał ogromne problemy z zabezpieczeniem treści publikowanych przez użytkowników i ich danych. W 2016 roku doszło do kradzieży poufnych danych osób, które się zalogowały. "Po analizie logów okazało się, że faktycznie część bazy danych została skopiowana" - informował wówczas portal. W mediach pojawiły się informacje, że użytkownicy otrzymali groźby związane z ujawnieniem materiałów o charakterze seksualnym, które udostępniali.
Pomoże zmiana przepisów?
Ministerstwo Cyfryzacji przekonuje, że w walce z nielegalnymi treściami w internecie ma pomóc przyjęty kilka dni temu na Radzie Ministrów projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
- Zawiera ona procedurę wydawania nakazów podjęcia działań przeciwko nielegalnym treściom przez platformy internetowe. Jeżeli platforma nie reaguje na zgłoszenie występowania nielegalnych treści, Prezes UKE lub Przewodniczący KRRiT będą mogli wydać nakaz podjęcia działań w przypadku, gdy treści wypełniają znamiona czynu zabronionego, takiego jak m.in. utrwalanie wizerunku nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo rozpowszechnianie wizerunku nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody – wyjaśnia Monika Gembicka z Ministerstwa Cyfryzacji.
Półtora tygodnia temu wysłaliśmy też pytania w sprawie publikowania wizerunku kobiet w internecie bez ich wiedzy i zgody do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
***
Piątek, godz. 9:20.
- Zobacz moją dojrzałą milf 40 + ["Mother I'd Like to Fuck" z ang. "mamuśka, którą chciałbym przelecieć" - red.] - szczuplutką 50 kg, 162 cm - oceń pod zdjęciem lub napisz ostro co o niej myślisz na priv.
- Szukam byka konkretnie piszącego na pokaz fotek mojej żony Agnieszki 43 lata.
- Pokaże ktoś swoją kobietę do wal...? Mogą być też zdjęcia siostry/koleżanki ubrane.
Magda Mieśnik, dziennikarka Wirtualnej Polski
Chcesz się skontaktować z autorką? Napisz: magda.miesnik@grupawp.pl