ŚwiatPójdą na ulicę przez niemieckie roszczenia

Pójdą na ulicę przez niemieckie roszczenia

Rodziny Moskalików i Głowackich z Nart
pod Jedwabnem idą na ulicę. Ich walka o porzucony 30 lat temu przez Niemkę
Agnes Trawny dom już się skończyła, bo sąd cały
majątek zwrócił dawnej właścicielce - pisze "Gazeta Olsztyńska".

12.02.2007 01:22

Dzięki pracy w Lasach Moskalikowie i Głowaccy wprowadzili się do domu, który kiedyś należał do rodziny Agnes Trawny. Niemka wyjechała stąd w 1977 roku po tym, jak po 13 latach starań, dostała upragnioną zgodę władz PRL na wyjazd do RFN. Porzuciła ponad 30 hektarów ziemi i prawie 200 metrowy dom. Na granicy polskie obywatelstwo. Cały jej majątek przeszedł na Skarb Państwa i trafił w zarząd nadleśnictwa w Szczytnie.

Do Nadleśnictwa Głowaccy i Moskalikowie mają chyba jeszcze większy żal niż do Agnes Trawny. Gdyby Nadleśnictwo sprzedało im ziemię pani Trawny nie miałaby raczej szans na zwrot majątku- przyznaje Andrzej Jemielita, adwokat Trawny. W księgach wieczystych byliby nowi właściciele, a nie Skarb Państwa. Nie byłoby sprawy.

Sąd zwrócił majątek Niemce, bo uznał, że mimo iż zrzekła się go opuszczając Polskę jako właścicielka, należy się on jej z powrotem jako spadkobierczyni ojca, który zachował prawo do ziemi po wojnie na podstawie ustaleń poczdamskich.

Wystarczyłoby zmienić ustawę rozszerzając zapis, że prawo do ziemi tracą nie tylko opuszczający kraj właściciele, ale i ich dzieci- mówi Włodziemierz Budny, wójt gminy Jedwabno.

Prócz gminy Jedwabno, o zwrot utraconych majątków na Warmii i Mazurach walczy ponad 20 Niemców. To dane jedynie przybliżone, bo nie uwzględniają danych z samorządów lokalnych. Wiadomo tylko, że i tak pozwów będzie więcej.

Skala roszczeń niemieckich jest przerażająca. Nie ma wątpliwości, że będzie ich przybywało. Dlatego stworzyłem Biuro Antyroszczeniowe, w którym można znaleźć pomoc prawną i organizacyjną w sporach z obywatelami Niemiec, żądających odszkodowań lub utraconych majątków. Zapraszam do niego wszystkich potrzebujących pomocy- mówi Bogusław Rogalski, europoseł z Warmii i Mazur.

Niestety, w obecnej sytuacji prawo nie chroni Polaków przed niemieckimi roszczeniami. Trzeba zmienić dekret o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku. Musi się tam znaleźć zapis, że sprawa utraconych po wojnie majątków, czy tych opuszczonych w czasach PRL- u jest zamknięta, że Niemcy nie będą zabiegali o ich zwrot. Póki co jednak wszystkie instytucje, w których złożono wnioski o zwrot ziemi, powinny grać na zwłokę. Osoby prywatne natomiast powinny zakładać stowarzyszenia- radzi Bogusław Rogalski. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
polacydomniemcy
Zobacz także
Komentarze (0)