Pogrzeb włoskiego agenta zabitego przez Amerykanów
Z najwyższymi honorami państwowymi w rzymskiej
bazylice Panny Marii Anielskiej i Męczenników odbyły się uroczystości pogrzebowe Nicoli Calipariego, agenta wywiadu wojskowego, zastrzelonego w piątek w Bagdadzie przez amerykański patrol wojskowy.
07.03.2005 | aktual.: 07.03.2005 13:19
W bazylice i przed nią, na Placu Republiki, zgromadziły się tysiące ludzi. We mszy św. udział wzięli prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi, premier Silvio Berlusconi, przedstawiciele najwyższego dowództwa sił zbrojnych i policji. Byli również dziennikarze, do których o udział w ceremonii zaapelowało stowarzyszenie włoskiej prasy, przypominając o obowiązku oddania hołdu bohaterowi, gdyż to jemu życie zawdzięcza była zakładniczka, reporterka komunistycznego dziennika "Il Manifesto" Giuliana Sgrena.
Nicola Calipari najpierw prowadził negocjacje z porywaczami, dzięki którym Sgrena odzyskała wolność, a następnie osłonił ją swoim ciałem w ostrzelanym przez amerykański patrol samochodzie, jadącym na lotnisko w Bagdadzie. Przebywająca w szpitalu Sgrena, która w wyniku ostrzału została ranna, przysłała wieniec z napisem "Giuliana" na szarfie.
Na uroczystości przybyło także dwóch byłych włoskich zakładników z Iraku Maurizio Agliana i Salvatore Cupertino, w sprawie uwolnienia których Calipari prowadził przed prawie rokiem rokowania.
W kazaniu biskup polowy włoskiej armii Angelo Bagnasco mówił o smutku w całych Włoszech, przesłaniającym radość z uwolnienia zakładniczki. Apelował o to, aby najwyższa ofiara Nicoli Calipariego nie okazała się daremna. Jego heroizm nie był gestem, ale stylem życia - powiedział arcybiskup Bagnasco.
Hierarcha przytoczył słowa z telegramu kondolencyjnego od papieża: Jan Paweł II nazwał Calipariego "szlachetnym sługą państwa, który zginął, broniąc współobywateli". Mowę w bazylice wygłosił też szef Urzędu Rady Ministrów, koordynator służb specjalnych Gianni Letta, który wezwał, by pożegnać bohatera bez polemik, jakie towarzyszą piątkowej tragedii.
Jednym z celebransów mszy był pracujący w Watykanie ksiądz Maurizio Calipari, brat zabitego funkcjonariusza wywiadu wojskowego Sismi.
Przez całą noc do 6.00 rano koło trumny Calipariego, wystawionej w Ołtarzu Ojczyzny na Placu Weneckim przechodziły tłumy rzymian. Hołd oddało mu 100 tys. osób.
Sylwia Wysocka