Pogrzeb tragicznie zmarłego 4-letniego Piotrusia. Ludzie spełnili prośbę rodziców
W sobotę w Gorzowie Wielkopolskim odbył się pogrzeb tragicznie zmarłego chłopca. Piotruś został potrącony przez kierowcę osobówki. Lekarze nie byli w stanie mu pomóc.
Tragiczna śmierć chłopca wstrząsnęła Polską. Do zdarzenia doszło w niedzielę 10 października na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 Stycznia w Gorzowie Wielkopolskim. 4-latek został śmiertelnie potrącony przez samochód osoby. W momencie tragedii chłopczyk jechał na rowerze za swoim ojcem.
38-letni sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Policja zatrzymała go w jednym z hoteli w mieście. W sobotę 16 października odbył się jego pogrzeb.
Gorzów Wielkopolski. Na pogrzeb Piotrusia przyszły tłumy
Tłumy ludzi przyszło uczestniczyć w ostatniej podróży tragicznie zmarłego chłopca. Zgodnie z prośbą rodziców dziecka, przybyli na miejsce zabrali ze sobą białe balony, które na koniec zostały wypuszczone do nieba.
Zobacz też: Drogowi zabójcy. "Współczynnik zdecydowanie wyższy"
Celebrans odczytał nad grobem 4-latka wzruszające pożegnanie, w którym zawarte były również słowa pogrążonych w żałobie rodziców.
"Kochany Piotrusiu, kiedy byliśmy razem, najpełniej rozumieliśmy, co tak naprawdę czyni człowieka szczęśliwym. Kiedy byłeś z nami, nigdy nie skarżyliśmy się, że czegoś nam brakuje. Zawsze potrafiliśmy się cieszyć tym, co w danej chwili mieliśmy. Kiedy byłeś z nami, niczego więcej nie pragnęliśmy. A teraz... jak mamy żyć? Jak żyć? Chcielibyśmy, byś mógł z nami być, by Cię móc przytulić, przycisnąć, pocieszyć" - brzmiały odczytane przez mężczyznę słowa rodziców dziecka.
Zatrzymanie kierowcy
38-letni kierowca został zatrzymany po 24-godzinnych poszukiwaniach w poniedziałek 11 października. Za ucieczkę z miejsca zdarzenia po wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara do 12 lat więzienia.