Pogrzeb syjamskich sióstr Ladan i Laleh
W sobotę w małej irańskiej wsi
Lohrasb, ok. tysiąca kilometrów na południowy zachód od
Teheranu, odbył się pogrzeb urodzonych tam, zrośniętych głowami
sióstr syjamskich - Ladan i Laleh Bijani, zmarłych w Singapurze w
czasie próby rozdzielenia.
12.07.2003 | aktual.: 12.07.2003 16:02
29-letnie Iranki doznały we wtorek poważnego krwotoku podczas operacji w singapurskim szpitalu i zmarły w odstępie półtorej godziny. Była to pierwsza w świecie próba rozdzielenia dorosłych bliźniąt syjamskich złączonych głowami.
Ladan i Laleh, urodzone w południowym Iranie w biednej rodzinie, od lat zabiegały o rozdzielenie. "Pogodziliśmy się z losem - Ladan i Laleh przyjechały do domu przed wyjazdem do Singapuru i uzyskały nasze błogosławieństwo. Same zadecydowały o operacji" - mówi ojciec sióstr, Dadollah Bijani.
Lekarze w singapurskim szpitalu, którzy podjęli się operacji, bezpośrednio przed zabiegiem usiłowali przekonać siostry, by zrezygnowały z zagrażającego ich życiu zabiegu. Obie były jednak zdecydowane.
Jak ujawnia w sobotę agencja Reutera, jeden z lekarzy - Ban Carson ze szpitala w Baltimore, przed operacją po raz kolejny przekonywał pacjentki, by wycofały się; obie jednak powiedziały mu, że ich życie jako bliźniąt syjamskich "jest gorsze od śmierci" i nie chciały nawet słuchać o wycofaniu się z operacji.
Carson od początku ostrzegał, iż szanse powodzenia zabiegu są nikłe. Amerykański lekarz ujawnił też, że już w trakcie operacji, gdy pojawiły się nowe problemy, lekarze wystąpili do rodziny pacjentek o przerwanie zabiegu - rodzina Ladan i Laleh kategorycznie jednak się na to nie zgodziła, powołując się na wolę operowanych kobiet.