Pogrzeb 5‑letniej Karoliny, zastrzelonej we Włoszech
Ponad dwieście osób uczestniczyło w Trepczy k. Sanoka (Podkarpackie) w pogrzebie zastrzelonej w zeszłym tygodniu we Włoszech pięcioletniej Karoliny. Trepcza jest rodzinną miejscowością ojca dziecka.
11.05.2007 | aktual.: 11.05.2007 17:27
Śmierć tego niewinnego dziecka jest przykładem męczeństwa dwudziestego pierwszego wieku. Ta biała trumna Karolinki wzywa nas do uczynienia świata lepszym, wolnym od agresji. Oby nigdy nie dochodziło do aktów zemsty i nienawiści - mówił w czasie mszy żałobnej proboszcz miejscowej parafii, ks. Piotr Rymarowicz.
Zwracając się do żałobników w imieniu ojca zastrzelonej dziewczynki, ks. Rymarowicz przypomniał, że po tragedii rodzina Karoliny otrzymała wiele ciepła i pomocy od mieszkańców San Paolo Belsito, których nie wolno łączyć z tragiczną śmiercią dziecka.
Przed kościołem w Trepczy wisiały przepasane kirem flagi Polski i Włoch. W ostatniej drodze oprócz rodziny i bliskich Karolinie towarzyszyli licznie mieszkańcy Trepczy i Sanoka. Jej rodzice kilka lat temu w poszukiwaniu pracy wyjechali stąd do Włoch.
Do tragedii doszło w San Paolo Belsito koło Neapolu w zeszłym tygodniu, w nocy z piątku na sobotę. Pijany 32-letni Włoch postanowił zemścić się na dwóch polskich znajomych ojca dziewczynki za wcześniejszą bójkę w barze. Podjechał pod dom, gdzie przebywali dwaj Polacy i zaczął strzelać na oślep z pistoletu. Od kuli zginęła pięcioletnia córka polskiego imigranta.
Przebywającemu w areszcie sprawcy strzelaniny - Alessandro R., który sam zgłosił się na posterunek karabinierów - postawiono zarzut morderstwa z premedytacją.