PolskaPogotowie: w ciągu godziny wszyscy poszkodowani w czwartkowym wypadku trafili do szpitali

Pogotowie: w ciągu godziny wszyscy poszkodowani w czwartkowym wypadku trafili do szpitali

Czwartkowa akcja ratunkowa po wypadku autobusu miejskiego na zjeździe z Mostu Poniatowskiego w Warszawie przebiegła sprawnie, w ciągu godziny wszyscy poszkodowani trafili do szpitali - poinformowało stołeczne pogotowie ratunkowe. Do szpitali trafiły w sumie 34 osoby, z tego 8 ciężko rannych.

Pogotowie: w ciągu godziny wszyscy poszkodowani w czwartkowym wypadku trafili do szpitali
Źródło zdjęć: © PAP

22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 15:58

Główny lekarz warszawskiego pogotowia Marek Gozdek poinformował, że zgłoszenie o wypadku dotarło do centrali pogotowia o godz. 16.49 i - jak mówił - w tej minucie wyjechały pierwsze trzy zespoły ratownicze z Pragi. Po 5 minutach były na miejscu. W sumie w całej akcji brało udział 11 ambulansów, pracowały wahadłowo i przewiozły poszkodowanych do ośmiu szpitali.

Gozdek poinformował, że zawiadomienie o zdarzeniu przekazała do pogotowia załoga wozu strażackiego, która była przypadkowym świadkiem wypadku. Strażacy udzielali pierwszej pomocy poszkodowanym. Później rozstawili też namiot dla rannych, oczekujących na rozwiezienie do szpitali.

Na miejscu wypadku - zgodnie z procedurami - pracował lekarz koordynujący pomoc medyczną i decydujący o kolejności przewożenia rannych w zależności od ich obrażeń.

Akcja zakończyła się o godz. 17.49. Na miejscu wypadku pozostała jeszcze karetka zabezpieczająca usuwanie przez strażaków autobusu z trasy - musieli oni rozcinać części pojazdu, by można było odblokować ruch.

Gozdek podkreślił bardzo dobrą współpracę ze wszystkimi służbami przy akcji ratowniczej. Podziękował szpitalnym oddziałom ratowniczym, które przyjmowały przywożonych rannych.

W wypadku ucierpiało kilkoro dzieci - trafiły do szpitala dziecięcego na ul. Niekłańskiej - najbliżej zdarzenia. Dorosłych przewieziono do szpitali na Szaserów, szpitala Grochowskiego, Bielańskiego, Bródnowskiego, im. Orłowskiego, na Lindleya i szpitala MSWiA na Wołoskiej. Jednej osobie udzielono pomocy w ambulatorium pogotowia na ul. Hożej.

Rzecznik MON płk Piotr Paszkowski poinformował, że 24 osoby trafiły do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojskowego Instytutu Medycznego na ul. Szaserów w Warszawie. Osiem z nich wymagało hospitalizacji, ale ich życie nie jest zagrożone. Przeprowadzono jedną operację chirurgiczną. Pozostali, po udzieleniu pomocy iáwykonaniu dodatkowych badań (m.in. tomografii komputerowej iárezonansu magnetycznego), zostali zwolnieni do domu.

Od momentu przywiezienia pierwszego rannego do zakończenia akcji ratunkowej na Szaserów (wstępna pomoc, opatrzenie ran, diagnostyka, i ew. hospitalizacja) minęło 1,5 godziny - podał Paszkowski.

Według lekarzy pogotowia, wśród wszystkich 34 poszkodowanych nie było przypadków skomplikowanych urazów. Poszkodowani, w wieku od pół roku do 77 lat, byli głównie ranni w głowę, szyję, mieli urazy kręgosłupa i kończyn.

Jak podkreślono, akcję w tym miejscu i przejazd przez zakorkowane ulice utrudnia lub uniemożliwia wysokie torowisko na Moście Poniatowskiego, po którym nie mogą jeździć karetki, a samochody, które powinny ustąpić miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu, nie mają możliwości zjechania na nie.

W ocenie Gozdka, sprawdził się strażacki namiot ewakuacyjny, w którym można było w miarę komfortowych warunkach - a nie na siąpiącym deszczu i w wieczornych ciemnościach - umieścić rannych, oczekujących na odwiezienie do szpitali oraz udzielenie pierwszej pomocy.

Chwalimy się, bo mamy się czym pochwalić. Ćwiczone przez nas sposoby pomocy i organizacji ratownictwa sprawdziły się - ocenił Gozdek.

Do wypadku doszło w czwartek na zjeździe z warszawskiego Mostu Poniatowskiego po praskiej stronie. Autobus linii 117 uderzył w słup latarni przy zjeździe. Według relacji kierowcy, jakieś auto zajechało mu drogę i musiał gwałtownie skręcić w prawo. Wtedy autobus uderzył w słup.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)