Mamy coraz ładniejszą pogodę, jest coraz cieplej, ale czy mogą zdarzyć się też sytuacje, że opady śniegu jeszcze
gdzieniegdzie będą się pojawiać?
W najbliższych siedmiu dniach nie. To będzie zdecydowanie wyżowa pogoda i dopiero
właśnie sobota, niedziela - wówczas troszeczkę więcej opadów, ale to będzie opad deszczu. Natomiast jeżeli popatrzymy
na prognozy długoterminowe, i tutaj z pomocą przychodzą analitycy z Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW,
to wynika z nich, że jeszcze na chwilkę zima może przyjść Jeszcze może w nocy temperatura spaść poniżej
zera, nawet do -10 stopni Celsjusza. Ale wychodzi na to, że będzie to tylko na wschodzie naszego kraju. Będzie to
około pierwszej dekady marca, także na razie będziemy cieszyć się jeszcze tą cudowną wiosną.
Co będzie dalej? Widzimy, że na rzekach są lodołamacze, będziemy mieli do czynienia z podtopieniami. Jak ta sytuacja może
wyglądać w najbliższym czasie w naszym kraju?
Ta wiosenna temperatura już jest z nami od pewnego czasu i na zachodzie kraju już obserwujemy wzrosty stanu
wód. Tam mamy liczne przekroczenia stanów ostrzegawczych. Jest ich około 30. Ale
tutaj trzeba powiedzieć, że pewna sytuacja się unormowała i uspokoiła - mam tu na myśli dorzecze
Odry. Tam już praktycznie nie ma śniegu, on się już praktycznie stopił. Został jedynie jeszcze wysoko w górach i
ten akurat wysoko w górach będzie się topił jeszcze przez kilka przynajmniej tygodni. Natomiast to co miało się stopić,
to już właśnie się stopiło. Teraz przekroczenia tych stanów ostrzegawczych jeszcze będą się utrzymywały. W kolejnych
dniach woda będzie spływała w dół Odry i wówczas dopłynie do Bałtyku. Zgoła odmienna jest
sytuacja w dorzeczu Wisły - tutaj ciepła aura dopiero doszła i
tutaj widać topnienie tej pokrywy lodowej, śnieżnej i wzrosty tutaj
mogą być jeszcze gwałtowne. Niestety trzeba pamiętać, że w niektórych miejscach na niżu polskim szczególnie
stworzyły się zatory, na przykład w okolicach Płocka czy na Bugu, na Narwi.
I tutaj jeszcze może być trochę niebezpiecznie, tutaj woda jest cały czas podpiętrzana właśnie przez
zatory, a dodatkowo jeżeli do tego dołożymy wodę z topniejącego śniegu,
to niestety, ale może dosyć niebezpiecznie. Wiemy, że działają tam lodołamacze
i robią naprawdę bardzo dobrą rynnę, którą będzie spływała kra. Mamy nadzieję,
że troszeczkę temperatura pomoże, bo ona cały czas będzie dodatnia, więc będzie powodowała,
że lód na rzece będzie się kruszył, ten zator będzie się kruszył i mamy nadzieję, że wraz z naporem wody on
sam ruszy i dzięki temu nie będzie wielkiego problemu właśnie w okolicach
Płocka. Natomiast to jest jeden z tych scenariuszy. Drugi scenariusz niestety jest troszeczkę gorszy. Jeżeli jednak nie pokruszy
się ten lód, no to może nałożyć się właśnie wezbraniem wód roztopowych i wówczas może
jeszcze być niebezpiecznie na dolnej Wiśle.
Czy te lodołamacze
nie wypłynęły zbyt późno, to one nie powinny wcześniej troszeczkę rozpocząć swojej pracy, żeby
zminimalizować ewentualne ryzyko?
No tutaj to na pewno jest pytanie do Wód Polskich i oni na pewno na tym się znają najlepiej i
pewnie tam są specjaliści, którzy mogą dokładnie odpowiedzieć, jak to powinno wyglądać, mają pewne instrukcje. Natomiast takie
działania w tym momencie są nam bardzo potrzebne, ponieważ ta rynna, widzimy zresztą teraz na
obrazkach, ona jest coraz szersza, więc więcej kry będzie mogło spływać właśnie
tą rynną i to będzie na pewno powodowało, że zagrożenie zatorami będzie zdecydowanie mniejsze. Cieszymy
się, że są takie działania wykonane, widzimy efekt na dolnej Odrze, gdzie właśnie
działały lodołamacze też Wód Polskich. Tam zostało pokruszony zator, tam już nie ma zagrożenia, także
tutaj mamy nadzieję, że też będzie bardzo pozytywne zakończenie.