"Podżeganie do zwycięstwa". Propagandowy filmik na 9 maja
Rosja szykuje się na Dzień Zwycięstwa. Ma być obchodzony hucznie. W mediach społecznościowych krąży zapowiedź wydarzenia, w której wypowiada się Władimir Putin.
Z pompą - tak ma być obchodzony w Rosji Dzień Zwycięstwa. Szpalery wojska, pokazy lotnicze, czołgi na ulicach - tego można się spodziewać w Moskwie 9 maja. Namiastkę można zobaczyć w filmie będącym zapowiedzią wydarzenia.
Julia Davis, monitorująca rosyjskie media, która udostępniła wideo, pisze o "niezdrowej obsesji na punkcie militarnej potęgi i przeszłych zwycięstw" Rosji. "To, co dzieje się w Rosji, można najlepiej opisać rosyjskim słowem: 'pobedobesie', które oznacza 'podżeganie do zwycięstwa'" - zauważa.
Zwraca też uwagę, że prezydent Władimir Putin mówi: "Chwała pokoleniu, które pokonało nazizm". A przypomnijmy, że Rosja powtarza, że rozpoczęła "specjalną operację wojskową", by ratować, denazyfikować Ukraińców.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pokaz siły militarnej to jednak nie wszystko. Pojawiają się doniesienia o tym, że w Dzień Zwycięstwa Rosja ma oficjalnie ogłosić wojnę.
Według ukraińskich władz, na obchody święta 9 maja Rosjanie szykują maskaradę. - Chcą przebrać dwa tysiące mieszkańców Mariupola w wojskowe mundury ukraińskie i zaprezentować ich jako "jeńców" w trakcie defilady zwycięstwa" - podał Petro Andruszczenko, doradca mera miasta.
Co więcej, według ustaleń oficjeli z USA i Wielkiej Brytanii, Władimir Putin może wtedy formalnie wypowiedzieć wojnę Ukrainie i tym samym ogłosić powszechną mobilizację. Do tej pory inwazja na Ukrainę to oficjalnie - przynajmniej według rosyjskiej propagandy - "specjalna operacja wojskowa", a za używanie słowa "wojna", np. przez media, mogą grozić surowe konsekwencje.
Ekspert o ofensywie Rosjan w Donbasie. "To zbieranina. Walczą w niepełnych składach"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski