Podwyżki w wagonach Wars. Do pociągu lepiej wsiadać z własną kanapką i kubkiem
Podrożały posiłki w wagonach restauracyjnych Wars. Uwagę zwraca m.in. cena schabowego z surówkami, który kosztuje już 43 złote. Jest jednak jeden patent, który pozwoli "zbić" ceny.
Nowe kolejowe menu przeanalizował poniedziałkowy "Fakt". Podwyżka wprowadzona została przed zbliżającym się sezonem urlopowym - tym samym Polacy, którzy za kilka tygodni wyruszą na wakacje, muszą liczyć się z większymi wydatkami.
Nie wszystkie dania zdrożały. Jajecznica na maśle nadal kosztuje 21 zł. Ale tyle samo trzeba zapłacić za jednego rogalika francuskiego z serem.
Podrożały też dania obiadowe. Głód, który dopadnie podróżującą rodzinę, może sporo wynieść. Prosty obiad, złożony z zupy (18 zł) i z kotleta schabowego z ziemniakami, koperkiem i surówkami (43 zł) to w rezultacie w wagonie gastronomicznym Wars wydatek 61 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki konieczne. To indeksowanie cenników
Posiadanie własnego kubeczka może obniżyć rachunek o złotówkę. Polskie koleje postanowiły podążać za ekologicznymi trendami i ograniczać zużycie jednorazowych opakowań.
W menu uwzględniono też potrzeby wegetarian. Dania bezmięsne są wyliczone w osobnej części menu, więc niepotrzebne są pytania dotyczące interpretacji składu "galicyjskich pierogów" i dodatków do jajecznicy.
Z kolei, jeśli chodzi o piwo, to kosztuje ono 16 złotych, o złotówkę więcej niż przed podwyżką.
Jak tłumaczy "Fakt", podwyżki to efekt indeksowania cen. Cenniki w wagonach gastronomicznych spółek kolejowych są aktualizowane dwa razy w roku - jesienią i na początku maja.
Czytaj też: Makabra w Bieszczadach. Ciało w rzece
Źródło: "Fakt"