Podwyżki dla polityków. "PiS zupełnie straciło słuch społeczny"
Podwyżki dla polityków wzbudzają spore emocje wśród samych zainteresowanych. Politycy opozycji - oficjalnie, co warto podkreślić - krytykują ruch obozu władzy. - Stracili słuch społeczny - słyszymy m.in. od przedstawicieli Lewicy.
30.07.2021 | aktual.: 30.07.2021 15:42
Próżno szukać chętnych polityków Koalicji Obywatelskiej do skomentowania pod nazwiskiem planów radykalnego podwyższenia pensji urzędnikom państwowym i parlamentarzystom. Przypomnijmy: podwyżki dla polityków mają wynosić od 5 do nawet 9 tys. zł miesięcznie. Szczegółowe wyliczenia przedstawiliśmy w piątek w Wirtualnej Polsce.
Szef klubu parlamentarnego Borys Budka jest na urlopie, a jego koledzy nie chcą zabierać w tej sprawie oficjalnie głosu. Niektórzy z nich twierdzą, że podwyżki w czasach COVID-19 są nie na miejscu, inni przekonują, że politycy powinni zarabiać więcej. Pewne jest jedno: wszyscy o planowanych podwyżkach słyszeli.
Podwyżki dla polityków. "To jest niesmaczne"
- Przede wszystkim błędem było obniżenie pensji parlamentarzystom w 2018 r., po aferze z nagrodami w rządzie Beaty Szydło - zwraca uwagę wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej.
- To nie miało żadnego racjonalnego uzasadnienia. Dzisiaj kwestia ewentualnych podwyżek to sprawa PiS. Nie wiem, co oni zamierzają zrobić. Na razie robią to, co zawsze: najpierw narozrabiają, a później udają, że przywracają normalność - dodaje rozmówczyni WP.
Zobacz także
Lubnauer uważa, że "PiS chce wyrównać swoim ludziom to, co stracili przez ostanie trzy lata". Czy do podwyżki powinno dojść? - Moim zdaniem tak, ale od początku następnej kadencji Sejmu i Senatu - mówi wiceszefowa klubu KO.
Bartosz Arłukowicz - europoseł KO i jeden z najbliższych dziś współpracowników szefa PO Donalda Tuska - mówi nam, że "to wszystko jest po prostu niesmaczne". - Zgadzam się, że posłowie i senatorowie powinni zarabiać więcej. Ale dziś rządzący, na czele z prezydentem, powinni zajmować się pandemią, a nie wyimaginowanymi rozporządzeniami - powiedział polityk PO w programie "Newsroom" WP.
Krzysztof Bosak z Konfederacji ma niejednoznaczną opinię: z jednej strony uważa, że wiceministrowie powinni zarabiać więcej, ale niekoniecznie należy dziś podwyższać pensje posłom i senatorom. - To nie jest dobry czas na podwyżki. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że wciąż w wielu miejscach w Polsce jest wysokie bezrobocie. Sam bym nie zawnioskował o taką podwyżkę - powiedział w piątek Bosak.
Podwyżki dla polityków. Lewica przeciwko
O plany PiS i prezydenta dotyczące podwyższenia pensji politykom zapytaliśmy także lidera PSL. - To rozporządzenie prezydenta jest wprost realizacją zapowiedzi prezesa Kaczyńskiego, który obiecał podwyżki posłom już kilkukrotnie. Według nas czas po kryzysie gospodarczym to moment, w którym należy ulżyć przedsiębiorcom, a nie politykom partii władzy. Ta sprawa wymaga uregulowania, lecz nie w chwili, w której rządzący jedną ręką zabierają w ramach "Polskiego Ładu" niezbędne środki przedsiębiorcom, którzy i tak bardzo mocno ucierpieli przez pandemię, a drugą daje politykom - mówi Wirtualnej Polsce Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jasne stanowisko w tej sprawie ma Lewica. Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski mówi jednoznacznie: jego formacja jest przeciwko podwyżkom dla polityków w czasie pandemii.
- PiS najwyraźniej straciło słuch społeczny. Jest znacznie więcej grup społecznych, które powinny dostać podwyżki. I na pewno nie są to w tej chwili posłowie. W trakcie pandemii, chwilę przed kolejną falą, większe pieniądze powinny popłynąć do całej budżetówki, pracowników ochrony zdrowia czy tych, którzy potracili swoje biznesy - przekonuje rozmówca WP.
Jak dodaje polityk, PiS-owi brakuje odwagi. - Bo boczną drogą wprowadzają podwyżki, zamiast spojrzeć Polakom prosto w oczy. Zwłaszcza w czasie pandemii - mówi Gawkowski.
Podobne opinie wyrażają jego koleżanki i koledzy z klubu. - Podnoszenie pensji politykom w czasie pandemii, kiedy zamrożone są płace w budżetówce, kiedy o podwyżki bezskutecznie walczy biały personel, pracownicy administracji, sądów, to zła i niepotrzebna decyzja - mówi Wirtualnej Polsce posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Jest jasne, że Kaczyński próbuje podwyżkami kupić sobie spokój własnych posłów, którzy buntują się, widząc, jak część ich kolegów uwłaszcza się w spółkach Skarbu Państwa, czy dając intratne posady swoim rodzinom, krewnym i różnym znajomym. Rok temu głosowałam przeciwko podwyżkom dla posłów. Gdyby dziś w Sejmie pojawiła się taka ustawa, także byłabym jej przeciwna, podobnie jak reszta Lewicy - podkreśla parlamentarzystka.
- Jarosław Kaczyński wie, że nie zyskałby w Sejmie poparcia dla tego pomysłu, dlatego kolejny raz instrumentalnie wykorzystał prezydenta. To smutne, że głowa państwa nie myśli o tych, którzy w pandemii stracili pracę, o ludziach, którzy każdego dnia walczą o zdrowie i życie Polaków, o ludziach, którzy uczą i opiekują się dziećmi - tylko daje się wykorzystywać Kaczyńskiemu do napełniania kieszeni obrażonym na prezesa posłom PiS - konkluduje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Zobacz także
Poseł Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem, dodaje: - To nie jest w porządku, gdy rząd zamraża pensje budżetówce, a podnosi politykom. Jest wiele grup pracowników, którym państwo powinno pilnie dać podwyżki. Posłowie naprawdę nie są na czele listy potrzebujących.
Nasz rozmówca podkreśla jednak, że pensje parlamentarzystów powinny się zmienić. Jak? - Uposażenie poselskie powinno wynosić trzykrotność płacy minimalnej. To byłby czytelny, automatyczny mechanizm. Przy okazji przypominający posłom, jak żyją ludzie, których reprezentujemy - mówi Zandberg.
Podwyżki dla polityków. Koalicjanci milczą
A co na temat planowanych podwyżek myślą koalicjanci PiS? - W tej chwili poruszamy się w świecie spekulacji. Czekamy na konkretny projekt i wtedy jako Porozumienie Jarosława Gowina będziemy mogli przedstawić nasze stanowisko - przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek.
Politycy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry nie chcieli w sprawie podwyżek zabierać głosu. Poinformowali nas tylko, że "słyszeli o takich planach".
Nawet 6000 zł podwyżki dla wiceministrów, wyższe pensje dla posłów. Hojny gest Andrzeja Dudy
Przypomnijmy: pensja wiceministrów może wzrosnąć niebawem nawet o 6000 zł brutto miesięcznie - wynika z wyliczeń Wirtualnej Polski. Niebagatelne podwyżki dostaną również posłowie i senatorowie. Wszystko za sprawą hojnego gestu Andrzeja Dudy, który po namowach Jarosława Kaczyńskiego podpisał rozporządzenie w tej sprawie.
- Podpis pod rozporządzeniem jest. Ustaliliśmy z premierem, że ja wydaję rozporządzenie; niezbędna jest kontrasygnata pana premiera i wszystko zostało dokonane - poinformował prezydent w "Gościu Wydarzeń" w PolsatNews.
Rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe pojawiło się w Dzienniku Ustaw w piątek wieczorem. Wchodzi w życie 1 sierpnia 2021 r.
O szczegółach pisaliśmy w piątek w Wirtualnej Polsce.