Obrady Sejmu. Posłowie o "lex TVN" i podwyżkach dla prezydenta RP oraz samorządowców
Gorący dzień w Sejmie. Na ostatnim posiedzeniu przed wakacjami posłowie zajmowali się kontrowersyjnymi projektami ustaw: między innymi tzw. lex TVN i podwyżkami dla prezydenta RP oraz samorządowców. Nie obyło się bez mocnych słów i awantur.
Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się od głosowania nad punktem spornym obrad, czyli uzupełnieniem jego porządku o procedowanie ustawy "lex TVN". Posłowie opowiedzieli się za włączeniem tego punktu do porządku obrad.
223 posłów opowiedziało się za pracami nad tym projektem, 208 było przeciw. Wstrzymało się 9 posłów. To może świadczyć o tym, że PiS ma niezbędną większość, by uchwalić tę ustawę. Za wprowadzeniem ustawy pod obrady głosowało bowiem 5 posłów Porozumienia - Mieczysław Baszko, Marcin Ociepa, Anna Dąbrowska-Banaszek, Wojciech Murdzek i Grzegorz Piechowiak.
"Lex TVN". Suski: Ta ustawa ma zapobiec atakom na Polskę
W imieniu PiS głos zabrał poseł Marek Suski. Gdy wszedł na mównicę, posłowie opozycji zaczęli skandować: "hańba, hańba".
- Chcecie państwo procedować jutro? Ja mogę zaraz ogłosić przerwę - dyscyplinował parlamentarzystów wicemarszałek Ryszard Terlecki, który przejął prowadzenie obrad od marszałek Elżbiety Witek.
- Ustawa ta nie wprowadza zasadniczych zmian. Projekt ma tylko doprecyzować, uszczelnić przepisy, by nie można było ich obchodzić - przekonywał poseł Suski. Mówił, że ustawa ta ma zapobiec "atakom na Polskę". - Takie ataki ostatnio były, zaatakowano naszych ministrów. Można to nazwać wojną hybrydową - mówił.
"Lex TVN". Budka: Wy dzisiaj stoicie tam, gdzie stało ZOMO
- To zamach na wolne media. Jak bardzo musicie się bać, by w tej desperacji iść na konflikt z USA? Jak bardzo musicie się bać, by narażać bezpieczeństwo obywateli? - stwierdził Borys Budka z KO. Ocenił też, że "PiS stoi dziś tam, gdzie stało ZOMO". - Wy - Niczym nie różnicie się od Putina, Łukaszenki, Erdogana. To wasze wzorce - mówił.
- Zawsze, kiedy się wydaje, że nic gorszego PiS nie wymyśli, okazuje się, że można więcej - stwierdził z mównicy sejmowej lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Wy mówicie, że to jest o bezpieczeństwie? Żeby sprawdzić waszą wiarygodność, złożymy poprawkę dotyczącą państw, które mają być wyłączone z tego zakazu. Chcemy dodania do tego katalogu państwa NATO - poinformował lider PSL.
Poprawki do ustawy złożyła też Konfederacja. - Mówimy o lex TVN, a zapominamy o TVP. Składamy trzy poprawki, które zmieniają sytuację TVP. Poprawki te dotyczą powoływania członków KRRiTV, zarządu telewizji i jej finansowania - stwierdził w imieniu tego ugrupowania poseł Artur Dziambor.
Poprawkę do ustawy, wydłużającą okres przejściowy do 7 miesięcy, złożył także poseł PiS Marek Suski.
Sejm skierował projekt ustawy do dalszych prac w komisji w związku ze zgłoszonymi w czasie drugiego czytania poprawkami.
"Lex TVN". Komisja nie zgodziła się na odrzucenie projektu
Posiedzenie komisji kultury i środków przekazu rozpoczęło się o 14.30.
Prace komisji rozpoczęto od dyskusji nad wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy, który złożyły trzy kluby. - Tak złej ustawy nie powinniśmy procedować - przekonywała podczas prac komisji Małgorzata Kidawa-Błońska.
Poseł Wojciech Król (PO) złożył wniosek formalny o przerwę, jak określił "na co najmniej dwa tygodnie". - Dostałem przed chwilką opinię z Biura Analiz Sejmowych. Chciałbym ją na spokojnie przeanalizować, ale już po przeczytaniu, na szybko, rodzą się kolejne pytania - dodał.
Członkowie komisji w głosowaniu odrzucili jednak jego wniosek.
Wniosek o odrzucenie projektu "lex TVN" też przepadł w głosowaniu. Za wnioskiem o odrzucenie projektu w całości zagłosowało 13 osób, przeciw było 15 osób. Wstrzymała się jedna osoba.
"Lex TVN". Poprawki Konfederacji, PSL i Polska 2050 przepadły
Posłowie rozpoczęli więc dyskusję nad zaproponowanymi podczas obrad poprawkami.
Głos w sprawie poprawek Konfederacji zabrał przedstawiciel tego koła, Michał Urbaniak. Tłumaczył m.in., że zgodnie z nimi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji byłaby wybierana w sposób podobny do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Przedstawicielka biura legislacyjnego oceniła, że poprawka pierwsza i druga "wykracza poza zakres pierwotnego przedłożenia" i "zawiera błędy legislacyjne".
Członkowie komisji odrzucili obie poprawki Konfederacji w głosowaniu. Jeden głos był "za", 19 - "przeciw", dziewięć osób się wstrzymało.
Podobnie głosowano w przypadku pozostałych poprawek, zgłoszonych przez klub Koalicji Polskiej i koło Polska 2050. Klub Koalicji Polskiej - PSL chciał objęcie przepisami również państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Koło Polska 2050 - chciało likwidacji wymogu posiadania kapitału wyłącznie z Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz tego, aby podmioty posiadające koncesję mogły odnowić ją na dotychczasowych zasadach.
Przyjęte zostały jedynie dwie poprawki PiS, w tym zgłoszona przez posła Marka Suskiego dotycząca wydłużenia "okresu przejściowego" do ustawy.
Na posła-sprawozdawcę komisji wyznaczono Marka Suskiego.
Podwyżki dla prezydenta i samorządowców
Kolejnym punktem obrad było II czytanie ustawy o podwyżkach wynagrodzenia dla prezydenta RP oraz samorządowców.
Projekt ten, autorstwa PiS, złożony został w ubiegłym tygodniu. Zakłada on m.in. wzrost o 40 proc. wynagrodzenia prezydenta, wzrost wysokości diet dla radnych o 60 proc. i wzrost wynagrodzenia pracowników samorządowych. Projekt dotyczy - zgodnie z uzasadnieniem - urealnienia wartości świadczeń przysługujących Prezydentowi RP i byłym Prezydentom RP, a także zmiany maksymalnych kwot diet lub wynagrodzeń przysługujących przedstawicielom samorządu terytorialnego.
Marek Sowa (KO) przekonywał, że postawa PiS pokazuje, jak bardzo politycy tej formacji stracili społeczny słuch. Nawiązał do hasła byłej premier Beaty Szydło sprzed kilku lat: "praca, pokora, umiar". Stwierdził, że dzisiaj te słowa "brzmią jak szydera z Polek i Polaków". Według posła KO, postawę ekipy rządzącej obecnie Polską można opisać używając słów prezydenta Andrzeja Dudy "ojczyznę dojną racz wam zwrócić panie". "I doicie ją bez umiaru" - powiedział Sowa, zwracając się do posłów PiS.
Sowa zapowiedział, że klub KO nie poprze proponowanych zmian i będzie głosował za zgłoszoną poprawką, która wykreśli z projektu przepis, przyznający prezydentowi RP 10 tys. zł podwyżki. - Bo te pieniądze mu się nie należą - ocenił Sowa.
Andrzej Szejna (Lewica) przekonywał, że zamiast podwyżek dla polityków, "odmrożone" powinny zostać płace dla sfery budżetowej.
Jacek Protasiewicz (KP-PSL) powiedział, że projekt jest wart poparcia tylko w części dotyczącej podniesienia wynagrodzeń samorządowców, którzy - jak mówił - ciężko i rzetelnie pracują.
On również zapowiedział złożenie poprawek do projektu, które przewidują m.in. podwyższenie uposażenia prezydenta RP oraz wynagrodzeń parlamentarzystów, ale od następnej kadencji.
Poprawki Konfederacji zmierzają z kolei do tego, by proponowane w projekcie rozwiązania w ogóle nie weszły w życie. - Czas kryzysu to nie jest czas, żeby politycy nabijali sobie kieszenie, dlatego składam projekt poprawek, wykreślających poszczególne artykuły tej ustawy i wysyłających tę ustawę do kosza - powiedział poseł Robert Winnicki.
Polska 2050 zaproponowała wykreślenie przepisu o podwyżce dla prezydenta oraz zawieszenia do końca tej kadencji podwyżek dla posłów i senatorów. - Panie i panowie posłowie z PiS: praca, pokora, umiar, roztropność, ale przede wszystkim "vox populi, vox Dei", gdzie się podziały wasze wartości? - pytała Paulina Henning-Kloska.
Sejm skierował projekt wraz z poprawkami do komisji finansów, która zebrała się o godzinie 15.
Obrady Sejmu. Posiedzenie odroczone
Po godz. 17:00 Sejm wznowił obrady. Na sali plenarnej jest obecny m.in. wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Chwilę po rozpoczęciu bloku głosowań poseł Mirosław Suchoń (Polska 2050) poinformował, że rząd utracił sejmową większość. "Trzy głosowania dotyczące uzupełnienia porządku obrad przegrane przez PiS. Widać strach w oczach władzy" - napisał polityk opozycji na Twitterze.
Na mównicę jako jeden z pierwszych wszedł poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz, który zarzucił politykom PiS, że członkowie Porozumienia mieli być korumpowani przez PiS na terenie Sejmu. Następnie głos zabrał Jarosław Kaczyński, który zaprzeczył oskarżeniom. - Nie było składanych żadnych propozycji dla posłów, którzy odeszli - oświadczył wicepremier.
Chwilę przed godz. 17:30 większością głosów posłowie zdecydowali o odroczeniu posiedzenia Sejmu. W sumie głosowało 456 posłów, z czego 229 było za odrzuceniem, 227 zagłosowało przeciwko. Nikt się nie wstrzymał. Marszałek Elżbieta Witek ogłosiła przerwę.
W głosowaniu nie wzięło udziału dwoje posłów Prawa i Sprawiedliwości: Violetta Porowska i Marek Wesoły. Za odroczeniem posiedzenia zagłosowało 5 posłów Porozumienia: Stanisław Bukowiec, Magdalena Sroka, Michał Wypij, Iwona Michałek i Jarosław Gowin.
Wniosek o odroczenie posiedzenia złożyli poseł Sienkiewicz i szef PSL Władysław Kosiniak Kamysz. - Marszałek Sejmu powinna odroczyć posiedzenie do 2 września do 10:00 - stwierdził lider ludowców.
Poza głosowaniem dotyczącym wniosku o odroczenie posiedzenia PiS przegrało także trzy inne głosowania: wniosek o informację prezesa NIK ws. wyborów kopertowych z 10 maja 2020 roku, informację ministra zdrowia o organizacji programu szczepień oraz zutylizowanych dawek szczepionek, a także informację premiera o ostatecznym brzmieniu Krajowego Planu Odbudowy.
Gorąco w Sejmie. Przegłosowano wniosek o reasumpcję
Ogłoszona przez marszałek Witek przed godziną 17.30 15-minutowa przerwa została przedłużona do godziny 19.30.
W międzyczasie pojawiły się plotki, jakoby Prawo i Sprawiedliwość chciało zarządzić reasumpcję głosowania. "Pomimo odroczenia obrad do 2. września marszałek Elżbieta Witek - wbrew prawu - będzie forsować reasumpcję głosowania. Okaże się, czy w ciągu godziny PiS kupił Pawła Kukiza. Przypomnę, że Kukiz był za odroczeniem obrad do września" - napisał na Twitterze szef klubu KO Borys Budka.
Chwilę po godz. 19:30 obrady zostały wznowione. Elżbieta Witek poinformowała, że na Konwencie Seniorów wpłynął wniosek o reasumpcję głosowania ws. odroczenia obrad. Wniosek poparto twierdzeniem, "że nie była podana data" następnego posiedzenia. - Zasięgnęłam pięciu opinii prawniczych. Wina jest ewidentne moja - powiedziała Witek. Z sali było słychać okrzyki: "Oszuści".
Decyzją większości posłów wniosek o odroczenie obrad do 2 września został odrzucony.
Na mównicę wszedł następnie Borys Budka, który zwrócił się do marszałek Sejmu. - To, że pani z geniuszem Suskim zdecydowaliście o reasumpcji głosowania, to jest niezgodne z prawem. Wniosek mógł być głosowany dopiero 2 września. To, co pani robi, jest po prostu nielegalne - mówił szef klubu KO.
Po nim głos zabrał szef MEiN Przemysław Czarnek. - To, co pan zrobił, jest groźbą karalną i to jest przestępstwo i za to pan będzie siedział - zwrócił się do Budki minister.
- Składam wniosek formalny o zamknięcie obrad. Straciliście formalną i moralną możliwość do rządzenia państwem. Dziś dopuściliście się korupcji politycznej - powiedziała z kolei Hanna Gil-Piątek z Polska 2050. Wniosek został odrzucony.
Po godz. 21. posłowie przeszli do głosowania ws. "lex TVN". Jako pierwszy głosowaniu poddany został wniosek o odrzucenie ustawy w całości. "Za" odrzuceniem głosowało 216 posłów, przeciw - 229, dziesięciu posłów się wstrzymało.
Po głosowaniach dotyczących poprawek ustawa "lex TVN" została przegłosowana. 228 posłów głosowało "za", 216 było przeciwko, dziesięciu posłów się wstrzymało. Teraz nowelizacja trafi do Senatu.
Zobacz także
"Lex TVN" do zmiany? Suski zapowiedział poprawkę
Poseł PiS Marek Suski zapowiedział w Sejmie, że do projektu ma zostać wprowadzona poprawka, dzięki której stacja TVN dalej mogłaby nadawać. - Zgłosimy w Senacie poprawkę do tzw. ustawy medialnej; chodzi o to, aby nadawcy, którzy mają koncesje satelitarne, nie musieli spełniać wymogu 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, byście nie mówili, że chcemy likwidować TVN24 - powiedział Suski.
Zapowiedź skomentował już senator Krzysztof Kwiatkowski. - Jeżeli taka poprawka będzie prawdziwa, czyli że ta ustawa w praktyce będzie martwa, a PiS przyznaje się do tego, że całą tą awanturę zrobił o nic, to ta poprawka zostanie przyjęta. Jeżeli ta poprawka będzie budzić najmniejsze wątpliwości co do jej rzeczywistych intencji, to oczywistą rzeczą jest, że naszym scenariuszem będzie weto do tej ustawy - oświadczył polityk opozycji.