Przyjechała z USA pochować ojca. Zginęła w wypadku w Polsce
Agnieszka Szafrański przyjechała z Chicago na Kujawy, na pogrzeb ojca. W dniu przyjazdu do Polski, kilka godzin po ceremonii, zginęła w wypadku samochodowym. W prowadzony przez nią samochód uderzyło z ogromną siłą rozpędzone BMW, za którego kierownicą siedział 20-latek.
Do dramatu doszło w poniedziałek wieczorem. Agnieszka, która tego samego dnia przyjechała z Chicago, by pożegnać zmarłego kilka dni wcześniej ojca, jechała na zakupy z bratem.
Wyjeżdżała z posesji i chciała włączyć się do ruchu na drodze 554. Według policji wymusiła pierwszeństwo i nie przepuściła nadjeżdżającego pojazdu. Wtedy w jej citroena uderzyło BMW, kompletnie dewastując auto i na miejscu zabijając kobietę.
Podwójna tragedia. Przyjechała na pogrzeb ojca, sama zginęła w wypadku
Jak podaje"Fakt", pasażer auta, 31-letni brat Agnieszki Szafrański, odniósł poważne obrażenia. Jego stan jest bardzo ciężki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja w Golubiu-Dobrzyniu informuje także o tym, że pomocy medycznej potrzebowały jeszcze trzy osoby. To kierowca i pasażerowie BMW, których przewieziono do szpitali w Toruniu i Rypinie.
Śmierć kobiety wstrząsnęła amerykańską Polonią. 43-latka była znana w polonijnym środowisku. Pracowała w dziale marketingu Związku Narodowego Polskiego w Chicago.
Była osobą zaangażowaną w pracę i aktywną w lokalnych mediach. Osierociła dwoje dzieci, 15-letniego syna i 18-letnią córkę, którzy towarzyszyli jej w tej ostatniej podróży do Polski na pogrzeb dziadka.
Pogrzeb Agnieszki odbędzie się w sobotę, w Golubiu-Dobrzyniu. Spocznie na tym samym cmentarzu, na którym zaledwie kilka dni wcześniej pochowała swojego ojca.
Źródło: "Fakt"