PolskaPodtopienia są, powodzi nie ma

Podtopienia są, powodzi nie ma

W kilku miejscach w kraju występują lokalne podtopienia. Jednak powódź na razie nam nie grozi - powiedział w środę w Sygnałach Dnia gen. Ryszard Grosset, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej i komendanta Obrony Cywilnej Kraju.

23.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W czasie ostatniej doby strażacy prowadzili akcje na terenie 10 województw, było to w sumie około 450 interwencji, głównie polegających na wypompowywaniu wody z piwnic domów.

Podtopienia są - zdaniem gen. Grosseta - rezultatem bądź niedrożnych systemów kanalizacyjnych, które uniemożliwiają odprowadzanie nadmiaru wody spływającej z pól, bądź wynikiem spiętrzenia kry lodowej na ciekach wodnych.

Zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej poinformował, że obecnie największe zagrożenie występuje w województwie dolnośląskim, gdzie na 19 punktach pomiarowych na rzekach są przekroczone stany alarmowe i w województwie małopolskim, gdzie w rejonie gminy Łososina Dolna jest półkilometrowy zator lodowy stwarzający zagrożenie dla 20 domów mieszkalnych.

Gen. Grosset powiedział, że sytuacja w Czechach, gdzie rośnie zagrożenie powodziowe, już przekłada się na to co się dzieje w Polsce. Najpoważniejsza sytuacja panuje przy ujściu Olzy do Odry, jednak - jego zdaniem - nie powinno tam dojść do powodzi.

Wzrasta poziom wód w rzekach Lubelszczyzny. W ciągu minionej doby największy przybór odnotowano na Wieprzu w Krasnymstawie, gdzie poziom wody podniósł sie o 28 cm. O 20 cm wzrósł poziom Tyśmienicy w Tchórzewie, o 16 centymetrów Wieprza w Lubartowie.

W Słupsku nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, chociaż sytuacja jest stabilna. W nocy poziom wody na rzece Słupi zmniejszył się o 2 cm i wynosi w tej chwili 248 cm. W centrum Słupska podtopione są piwnice i podwórka budynków znajdujących się najbliżej rzeki. Przez całą noc najbardziej zagrożone odcinki brzegu zabezpieczało kilkudziesięciu strażaków i policjantów.

Gen. Grosset powiedział, że nad rozwojem sytuacji powodziowej czuwa cały krajowy system ratowniczo-gaśniczy, w ramach którego działa prawie 29 tys. strażaków zawodowych i około 150 tysięcy ochotników. (mag)

wodalódpowódź
Komentarze (0)