Podszywał się pod Melchizedeka
Włoska policja wykryła rzymską filię międzynarodowego gangu, który oferował przedsiębiorcom pożyczki z banku nieistniejącego państwa. Znajdowało się ono nie - jak zapewniali oszuści - na Pacyfiku, lecz w Internecie.
"Dominium Melchizedeka" umieszczono w Oceanii, w pobliżu Wysp Marschalla. Z tajemniczą postacią kapłana i króla ze Starego Testamentu miało tylko tyle wspólnego, że jego samozwańczy władcy żądali od swych wspólników dziesięciny od wyłudzonych od klientów pieniędzy: prawdziwy Melchizedek otrzymał od Abrahama dziesiątą część łupów zdobytych na wrogach.
Organizatorem przedsięwzięcia był 49-letni Kalifornijczyk Mark Pedley; pomagali mu żona i ojciec, po którym odziedziczył talent do oszustw. Przedstawicielstwo na Europę wymyślonego przez nich banku, o szumnej nazwie "International Monetary Reserve", znajdowało się w Rzymie przy Via Appia.
Jego ofiarą w ciągu rocznej działalności padło dwieście osób. W zamian za obietnice wysokich kredytów wyłudzono od nich łącznie półtora miliona euro. Policji udało się aresztować siedem osób. Szef filii, były pielęgniarz, zdołał zbiec zagranicę. (aka)