Podszedł do kobiety i strzelił. Tak tłumaczył się na przesłuchaniu
75-letni mężczyzna z Przemyśla usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa po tym, jak strzelił do znajomej z przerobionej broni gazowej. Został przesłuchany i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Ujawnił też swoje motywy.
W sobotę około godziny 11 w Przemyślu doszło do dramatycznego zdarzenia. 75-letni mężczyzna strzelił do swojej znajomej, która siedziała w samochodzie na jednej z ulic miasta. Napastnik użył przerobionej broni gazowej.
Kobieta, około 60-letnia, została ranna w głowę i prawe ramię. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Została przewieziona do szpitala, gdzie udzielono jej niezbędnej pomocy medycznej.
Interweniowała prokurator, która była świadkiem
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, prok. Marta Pętkowska, do obezwładnienia napastnika przyczyniła się prokurator z Prokuratury Rejonowej w Przemyślu, która była świadkiem zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokurator najpierw usłyszała kilka strzałów i zaraz potem dzwonek domofonu. Gdy wybiegła na ulicę, nikogo nie dostrzegła. Po chwili usłyszała krzyki kobiety z sąsiedniej uliczki. Gdy tam pobiegła, zobaczyła kobietę z krwawiącą głową, którą podejrzany szarpał, ubliżał jej i mierzył do niej z broni.
- Do pani prokurator dołączył jej 17-letni syn oraz inna kobieta, która nadjechała samochodem. Obezwładnili napastnika i wyrwali mu broń - przekazała prok. Pętkowska.
Tak tłumaczył się na przesłuchaniu
75-latek został przesłuchany i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Powodem jego działania - jak stwierdził - była zazdrość.
W poniedziałek rano prokurator złoży w sądzie wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny.