Podstolice. Wypadek i interwencja policji

Na stoku w Podstolicach doszło do wypadku. Zaparkowane na ulicy samochody utrudniały dojazd karetce.

wieliczkacity.pl
wieliczkacity.pl
oprac. EWK

Stoki narciarskie są w Polsce zamknięte z powodu epidemii koronawirusa. Ten w podkrakowskich Podstolicach (gmina Wieliczka) również, jednak ze stoku korzystają całe rodziny zjeżdżając z niego na sankach. W weekendy miejsce to wypełnia się rodzinami z dziećmi. Tak też było w ten weekend – w Podstolicach był prawdziwy tłum.

Już w godzinach porannych parking zapełnił się po brzegi, a z każdą kolejną godziną miłośników sanek tylko przybywało. Kierowcy z powodu braku wolnych miejsc na parkingu, parkowali swoje samochody na drodze blokując jeden z pasów ruchu. Na parking podstolickiego stoku narciarskiego można dojechać z dwóch stron – obie te drogi były oblężone przez zaparkowane samochody. Kierowcy mieli trudności z mijaniem się, tworzyły się zatory – ruch był w tym miejscu mocno utrudniony.

Około godziny 13:30 problem z dojazdem na stok miała również karetka pogotowia, która została wezwana po tym jak kilkuletnia dziewczynka uległa wypadkowi podczas jazdy na sankach i doznała urazu głowy. Przez blokujące jeden z pasów ruchu samochody ZRM jechał dłużej niż powinien. Gdy w końcu załodze karetki udało się dotrzeć do poszkodowanej okazało się, że uraz jest na tyle poważny, że dziewczynka musi zostać przewieziona do szpitala.

Wieliczka. Interwencje policji

Na miejsce udali się również policjanci z Wieliczki w związku z nieprawidłowym parkowaniem samochodów w pobliżu stoku. Policjanci sporządzili dokumentację fotograficzną około 100 pojazdów, które były zaparkowane zbyt blisko skrzyżowań lub blokowały pas ruchu. Jak poinformowała nas wielicka policja, właściciele sfotografowanych pojazdów zostaną wezwani na komendę.

Dzień wcześniej policjanci również interweniowali w Podstolicach. Poprzez urządzenia nagłaśniające przypominali osobom, które znajdowali się na stoku o obowiązku zakrywania ust i nosa oraz zachowaniu dystansu. W tym zakresie nie było żadnych przypadków ukarania mandatem, jednak funkcjonariusze będący na miejscu zauważyli, że po zmroku stok jest oświetlany, a od użytkowników pobierana była "dobrowolna" opłata za sprzedawane serki góralskie, która była de facto opłatą za korzystanie ze stoku.

W Komendzie Powiatowej Policji w Wieliczce wszczęto czynności wyjaśniające dotyczące popełnienia wykroczenia z art 116 §1a kodeksu wykroczeń. O sprawie powiadomiona została również wielicka placówka sanepidu. Inspektorzy sanepidu wraz z policjantami w niedzielę przeprowadzili kontrolę dotyczącą funkcjonowania stoku. Za złamanie zakazu funkcjonowania obiektów tego typu właścicielowi oprócz grzywny w sądzie do 5 tys. zł może grozić kara administracyjna z sanepidu w wysokości do 30 tys. zł.

Zobacz także: Kalisz o obostrzeniach w szkołach. "Są bezsensowne. Nikt mnie nie przekonał, że źle myślę"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)