"Podróże służbowe" młodego Uzbeka po Polsce. Miał jedno zadanie

22-letni obywatel Uzbekistanu właśnie trafił za kraty. Lubelscy policjanci mają dowody, że brał udział w trzech akcjach, w których starsze osoby z różnych części Polski traciły bardzo duże sumy pieniędzy.

79-latek z Chełma dał się oszukać jako pierwszy. Odebrał telefon od kobiety, która stwierdziła, że jest jego wnuczką. Przerażony senior usłyszał od niej, że jego syn spowodował śmiertelny wypadek, w którym zginęły dwie osoby. Następni rozmówcy potwierdzali zmyśloną historię. Jeden z nich stwierdził nagle, że potrzebne są pieniądze, aby syn nie trafił za kratki. To wystarczyło, żeby senior spakował 70 tysięcy złotych do reklamówki i przekazał pośrednikowi, który pojawił się pod bramą jego domu. Co istotne, przez cały ten czas senior był na linii z oszustami. To kluczowe, bo w ten sposób oszuści mogli łatwo kontrolować jego działania. Dopiero kilka godzin po "transakcji" 80-latek zadzwonił do syna. Wtedy dowiedział się, że żadnego wypadku nie było.

Policjanci Wydziału Kryminalnego KWP w Lublinie ustalili, że jednym z uczestników akcji, w której oszukano mieszkańca Chełma, był 22-latek pochodzący z Uzbekistanu. Młody mężczyzna wpadł w miniony piątek na terenie powiatu płońskiego. Zatrzymał go patrol tamtejszej drogówki. Okazało się, że mężczyzna był w kolejnej "podróży służbowej". Tym razem wracał z Olsztyna, gdzie w podobny sposób ograbił 80-letnią kobietę. Ona oddała mu z kolei 12 tys. zł.

To nie wszystko. Okazało się, że na początku ubiegłego tygodnia podobny dramatyczny scenariusz usłyszał mieszkaniec Ciechanowa, który oddał Uzbekowi 50 tys. złotych.

Prokurator już postawił 22-latkowi zarzuty udział w trzech oszustwach. Sąd Rejonowy w Chełmie w niedzielę aresztował mężczyznę na 3 miesiące.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski