Rosyjska "musztra" przed uderzeniem na front. "Poproście żony o tampony"
Częściowa mobilizacja sprawiła, że braki i patologie rosyjskiej armii są coraz mocniej wyeksponowane. W sieci pojawiło się właśnie nagranie, na którym widać, jak w jednym z garnizonów, oficer wylicza poborowym ekwipunek, który muszą sami sobie zorganizować. Wśród obowiązkowych rzeczy znalazły się także podpaski i tampony. - Nie śmiać się! - ostro upomniała zebranych oficer.
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił 21 września częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić kraju przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych ok. 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn.
"Podpaski są obowiązkowe, zrozumiano?!"
Zamieszczone, przez dziennikarkę Julię Davis na Twitterze nagranie, wydaje się kolejnym potwierdzeniem, że taka operacja znacznie przekracza możliwości logistyczno-zaopatrzeniowe rosyjskiej armii. Widzimy na nim jak oficer instruuje poborowych, co muszą zabrać na front.
- Śpiwory będą wam niezbędne. Będziecie spali, gdzie będziecie mogli. Do tego karimaty albo materace turystyczne - wymienia.
- To nikt nam tego nie da? - słychać w tle pytanie jednego z żołnierzy.
- Wszystko musicie sobie sami zorganizować chłopcy! - odpowiedziała im pewnym głosem oficer. - My wam zapewniamy tylko mundur i uzbrojenie. Resztę sami sobie musicie załatwić - kontynuuje.
Okazuje się, że dotyczy to także apteczek - koniecznych do udzielenia pierwszej pomocy rannym. - Weźcie apteczki samochodowe. I koniecznie załatwcie sobie opaski uciskowe, bo dla wszystkich mi nie wystarczy - mówi dalej oficer.
- Poproście wasze dziewczyny, czy żony o kupno najtańszych podpasek i tamponów. Wiecie po co? Żeby zatrzymać krwawienie. Wkładacie go prosto w ranę postrzałową, a on się rozszerza. Znam ten patent jeszcze z Czeczenii. Podpaski też są obowiązkowe, te tanie, zrozumiano? - wypaliła nagle oficer. Udzieliła też reprymendy zebranym, żeby się nie śmiali z jej zalecenia.
Wystąpienie żołnierki doczekało się już pierwszych "memicznych" komentarzy.
Źródło: Julia Davis/Twitter