PublicystykaPodleśna-Ślusarczyk: "Ciii… Opowiem wam bajkę o piekle kobiet" [OPINIA]

Podleśna-Ślusarczyk: "Ciii… Opowiem wam bajkę o piekle kobiet" [OPINIA]

Mogłabym krzyczeć, tupać ze złości, wyć – ludzie, co oni chcą nam, kobietom zrobić? Mogłabym być agresywna, sfrustrowana izolacją i brakiem możliwości pójścia dzisiaj tłumnie pod Sejm. Mogłabym spojrzeć Kai Godek prosto w oczy i powiedzieć – jakim prawem wypowiadasz się w imieniu wszystkich kobiet? A ja… ja po prostu opowiem wam bajkę.

Podleśna-Ślusarczyk: "Ciii… Opowiem wam bajkę o piekle kobiet" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © PAP | PAP, Marcin Bielecki
Ewa Podleśna-Ślusarczyk

Dawno, dawno temu… A nie, wróć - w 2020 roku - jest sobie królestwo, co to setki lat wstawało z kolan, a dziś oddycha pełną piersią demokracji. W tymże kraju jest sobie król i królowa, którzy nad podziw cenią tradycyjne wartości, więc i rodzina musi składać się z osobników różnych płci, coby na pewno było to zgodne z wytycznymi wielkiego mistrza, który osiadł w Toruniu.

W królestwie tym rządzi niewielkiej postury doradca, który to postanowił poświęcić całe swe życie krajowi. Żyjący w zamkniętym przed światem domu w zacisznej okolicy, myśli i głowi się, jak wspierać Polki i Polaków, żeby ich życie było godne, szczęśliwe i pobożne. I choć sam nigdy nie musiał zmierzyć się z opinią małżonki i córek, no może czasem siostrzenicy, co to również nie wypowiada się publicznie, uznał, że wie, jak ułożyć ich życie, by mogły służyć swym mężom i rodzić potomstwo.

Ma ów doradca niewiastę u swego boku, co to w lot rozumie intencje i głęboką myśl swego przywódcy i z zaciśniętą pięścią krzyczy – ja wiem, co kobietom wolno, a czego nie i dumnie wyjawię to przed obliczem wszystkich, co to w tym Sejmie się zjawią o godz. 18.

Czytaj też: Sejm rozpatruje kontrowersyjne projekty obywatelskie. Elżbieta Witek: to nasz obowiązek

Bo ta niewiasta, choć kobietą jest, to widać z innej Matki Polki zrodzona być musi, bo przemawia innym głosem, niż większość z nich.

Niewiasty lamentują i proszą – dajcie nam żyć jak chcemy. Nie każcie nam rodzić dzieci, które skazane są na śmierć, nie każcie nam patrzeć, jak umierają na naszych oczach w męczarniach. Tłumaczą – kto będzie chciał zgodnie ze swą wolą i nakazami religijnymi urodzić dziecko z wadami genetycznymi, ma do tego święte prawo. Ale ta, która nie podoła, nie będzie miała odwagi nosić dziecka 9 miesięcy pod sercem tylko po to, by patrzeć jak cierpi, także powinna mieć do tego niezbywalne prawo. Zaś niewiastom zgwałconym przez oprawców, dajcie prawo zapobiec niechcianej ciąży, wywołanej przemocą i dramatem, a nie miłością.

Ale niewiasta, co to ma kruczoczarne włosy i serce, nie słucha. Ona wie, że dziś dostała oręż niespotykany (choć w 2018 r. musiała ulec w bitwie z innymi kobietami). Prawo głosu w świecie pandemii, która to nawiedziła królestwo. Inne niewiasty zgodnie z nakazem króla i królowej muszą siedzieć zamknięte w swych komnatach, ale nie ona. Dziś to jej dzień, jej walka o prawa kobiet tak wypaczona, że w sumie nie wiadomo, z kim skonsultowana oprócz wielkiego mistrza z Torunia i instytucji Ordo Iuris. Damy rozsyłają grafiki, wystawiają czarne parasolki z okien i blokują konto króla, wpisując odpowiedni tag w internecie. A kruczoczarna dama śmieje się i pokazuje środkowy palec, mając poparcie i doradcy, i króla z królową, i całego dworu.

I tak…

W tym królestwie niewiasty będą musiały rodzić zdeformowane płody.

W tym królestwie nie będzie badań prenatalnych, które mogłyby uratować niejeden płód, bądź sprawić, by dysfunkcja była mniej dotkliwa.

W tym królestwie młodzież będzie uczyć się seksu z internetu i eksperymentując w realu, rodzić dzieci, tak wyczekiwane przez cały dwór.

W tym królestwie zgwałcona niewiasta będzie musiała urodzić dziecko i wychowywać je z uśmiechem na twarzy.

W tym królestwie skończy się seks bez zabezpieczeń, bo nikt już nie wypisze pigułki antykoncepcyjnej z obawy przed wielkim doradcą i jego świtą.

Co dostaną w zamian wszystkie kobiety z tego królestwa?

Każda dostanie dożywotnio 4 tys. miesięcznie na wychowanie dziecka zdrowego. Każda dostanie 10 tys. na opiekę nad dzieckiem chorym, do tego pielęgniarkę na 8 godzin dziennie, która pomoże w opiece i mieszkanie, żeby matka mogła zająć się w pełni niepełnosprawnym dzieckiem. Dożywotnio oczywiście.

Będą wspierane przez wszystkich, wynoszone na piedestał, że pełnią tak trudną misję dziejową. Nie będą musiały martwić się o emerytury. Ich władcy zadbają o to, by na starość mogły żyć bez lęku, pochowawszy często swe dziecko, i lata spędzić w żałobie.

A nie… To jednak nie ta bajka. Przepraszam za ten żart

Bowiem niewiasty w zamian nie dostaną nic. Same będą musiały zapracować, by utrzymać rodzinę, jednocześnie wychowując niepełnosprawne dziecko. Państwo pozostawi je samym sobie, gdy ich córka/syn skończy 26 lat i nie będą mogli choć kilka godzin dziennie przebywać w szkole. Nie będą miały żadnego wsparcia, a większość mężczyzn opuści je w godzinie zwątpienia, bo statystyki są w tej kwestii nieubłagane.

To czarnowłosa niewiasta powinna pójść do zgwałconej 16-latki i powiedzieć jej prosto w twarz – nie obchodzi mnie twoja rozpacz, twój ból, bo dziecko, które nosisz w sobie, jest dla mnie ważniejsze niż ty.

To ona powinna także pojawić się w szpitalu jako pierwsza, by wesprzeć kobietę, która patrzy na zdeformowaną twarz swego dziecka i płacze, bo wie, że maleństwo nigdy nie spojrzy na nią, nie wyciągnie rączki i nie powie "mamo, kocham cię".

To ona powinna pomagać kobiecie, której mąż nie wytrzymał presji opieki nad dzieckiem upośledzonym i odszedł, i zapewnić jej swoją pomoc jako opiekunka, by matka mogła pójść do pracy i zarobić na chleb albo po prostu odpocząć i nie popaść w depresję, a nawet obłęd.

To ona powinna osobiście chodzić do rodziców i przepraszać ich, że w królestwie nikt im nie pomógł przełamać wstydu, i wyjaśnić, co mają zrobić, gdy ich 17-letni syn czy 14-letnia córka spodziewają się dziecka.

Czytaj też: "Zatrzymaj aborcję" w Sejmie. Kontrowersyjne prawo na politycznej agendzie w czasie pandemii

Taka to bajka o piekle kobiet. Piekle, które gotuje im w imieniu mężczyzn kobieta, mająca odwagę powiedzieć, że występuje w naszym imieniu. To piekło się nie skończy, dopóki ktoś w królestwie nie powie – wara od kobiet i ich ciała. Wara od ich macicy. Wara od ich decyzji, kiedy będą matkami i czy będą nimi w ogóle. Od tego, czy chcą rodzić dzieci, które mają kilka procent szans, by kiedykolwiek chodzić i mówić.

Tylko że w tym królestwie, z takim królem i królową, doradcą i wielkim mistrzem z Torunia, nikt nie ma jaj, by wypowiedzieć takie słowa.

Ewa Podleśna-Ślusarczyk dla WP Opinie. Autorka jest zastępczynią redaktor naczelnej WP Kobieta

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Opinie
aborcjaprotest kobietsejm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)