Podkarpackie. Tragiczny finał policyjnego pościgu
W miejscowości Pierzchne (województwo podkarpackie) doszło do tragicznego zakończenia długiego policyjnego pościgu. Kierowane przez uciekającego auto wbiło się w policyjną blokadę, po czym stanęło w płomieniach. Mężczyzny nie udało się uratować.
Policyjny pościg przez dwa województwa rozpoczął się w piątek wieczorem po tym, jak kierujący osobowym volkswagenem nie zatrzymał się do kontroli w Sandomierzu.
Funkcjonariusze sandomierskiej drogówki ruszyli w pogoń za uciekinierem pędzącym w kierunku Tarnobrzega. Po przekroczeniu granicy województwa podkarpackiego do działań włączyła się również tarnobrzeska policja, tworząc na drodze blokady. Kierowcy udało się jednak je ominąć i kontynuować ucieczkę w kierunku Mielca.
Podkarpackie. Auto stanęło w płomieniach
Mieleccy policjanci, którzy włączyli się do akcji, zablokowali drogę numer 723 w miejscowości Pierzchno. Tam doszło to tragicznego finału pościgu.
Rozpędzony volkswagen najpierw uderzył w stojący na jezdni radiowóz, spychając go na drugi pas, a następnie stanął w płomieniach. Funkcjonariusze wyciągnęli z płonącego auta ciężko rannego, nieprzytomnego mężczyznę i rozpoczęli reanimację. Niestety, mimo ich starań, życia uciekającego kierowcy nie udało się uratować.
Droga w miejscu zakończenia pościgu została zablokowana na całą noc. Na miejscu policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzili działania zmierzające do ustalenia szczegółowego przebiegu zdarzeń.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną ucieczki 50-letniego kierowcy volkswagena. Oprócz niego, nikt inny w pościgu nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Źródło: Polska Times