Trwa ładowanie...

Podkarpackie mierzy się z epidemią wirusa RSV

Z Podkarpacia płyną niepokojące informacje na temat dużego wzrostu liczby zakażeń wirusem RSV u dzieci. Specjaliści alarmują, że jeżeli zjawisko nałoży się na wzrost liczby przypadków koronawirusa u dzieci, to szpitale mogą mieć poważne problemy.

Podkarpackie mierzy się z epidemią wirusa RSV Podkarpackie mierzy się z epidemią wirusa RSV Źródło: PAP, fot: Łukasz Gągulski
dri9x0m
dri9x0m

Lekarze wskazują, że rosnąca liczba zakażeń wirusem RSV u dzieci może stać się poważnym problemem dla systemu opieki zdrowotnej.

W Sanoku trzeba było wstrzymać przyjęcia

Jak poinformował cytowany przez "Gazetę Wyborczą" dr Paweł Galej z oddziału pediatrycznego szpitala w Sonoku, 10 października placówka w obliczu ogromnej liczby zakażeń wirusem RSV musiała wstrzymać przyjęcia.

- Musieliśmy na 24 godziny wstrzymać przyjęcia, bo nie mieliśmy gdzie kłaść kolejnych dzieci. Udało się trochę rozładować sytuację, ale spodziewamy się kolejnych fal. Będzie również coraz więcej dzieci, które przeszły COVID, a teraz łapią każdą infekcję - poinformował Galej.

Coraz więcej dzieci przyjmuje również Szpital Miejski w Rzeszowie oraz szpital w mielcu. W wojewódzkim szpitalu w Krośnie od września do połowy października przyjęto 300 dzieci, u 31 potwierdzono wirusa RSV.

Maseczki na otwartej przestrzeni? Niedzielski o powrocie obostrzeń

RSV uderza z zdwojoną siłą

Eksperci wskazują na powody dużego przyrostu zakażeń wirusem RSV. - To wirus, który występuje w okresie jesienno-zimowym, w listopadzie, grudniu. W tym roku pierwsze przypadki mieliśmy już pod koniec wakacji - powiedział w rozmowie z "GW" prof. Bartosz Korczowski z Kliniki Pediatrii i Gastroenterologii Dziecięcej w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

dri9x0m

Prof. Włodzimierz Gut w rozmowie z wirtualną Polską wskazuje, że powód wzrosu liczby zakażeń RSV powiązany jest z pandemią koronawirusa. - W ubiegłym roku, kiedy bardzo popularne i wymagane były maseczki, to zakażeń wirusami grypy i RSV było mniej, bo nie miały szansy dostać się do organizmu. Teraz maseczki nosi może ok. 30 proc. Polaków, a to sprawia, że wszystkie te wirusy wróciły i znów zakażają - powiedział.

Z kolei doktor Tomasz Karauda ostrzega, że RSV może bardzo utrudnić pracę systemu opieki zdrowotnej w najbliższych tygodniach. - To poważny problem, bo mamy mało oddziałów pediatrycznych i pediatrów w Polsce. Oprócz epidemii RSV, mamy również ryzyko wzrostu zakażeń koronawirusem wśród dzieci, a jest to przecież grupa wciąż jeszcze niezaszczepiona. Powstaje więc pytanie, czy wystarczy łóżek dla dzieci chorujących na COVID-19? - mówił w rozmowie z WP.

Nie tylko RSV. Uaktywniły się norowirusy

Dodatkowym problemem, na który wskazują pediatrzy jest również wzrost zakażeń norowirusami, które mogą powodować grypę żołądkową. - Teraz daje nam się we znaki norowirus, mamy sporo dzieci nim zakażonych. A ponieważ nasz 80-łóżkowy oddział jest w remoncie, mamy problem z izolowaniem dzieci - powiedział prof. Koroczwski dla "GW".

Lekarz dodał, że niestety, w obecnej sytuacji kiedy w szpitalach na jednym oddziale leżą razem dzieci zakażone norowirusami i wirusem RSV, dochodzi do wzajemnych zakażeń i rozprzestrzeniania się chorób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dri9x0m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dri9x0m
Więcej tematów