PolskaPodejrzane paczki w Warszawie - trwają poszukiwania winnych

Podejrzane paczki w Warszawie - trwają poszukiwania winnych

Żadna z paczek pozostawionych w
11 miejscach Warszawy nie zawierała ładunków wybuchowych -
poinformowała policja. Trwają poszukiwania sprawców głupiego żartu.

Podejrzane paczki w Warszawie - trwają poszukiwania winnych
Źródło zdjęć: © PAP

Informacja o podłożonych ładunkach wybuchowych sparaliżowała rano ruch w znacznej części Warszawy. Alarm okazał się fałszywy. Stołeczna policja prosi o kontakt warszawiaków, którzy widzieli osobę lub osoby zostawiające podejrzane pakunki.

Jak poinformował Andrzej Browarek z Biura Prasowego Komendy Stołecznej Policji, policjanci rano otrzymali informację od mieszkańców, że w 11 miejscach Warszawy, m.in. na przystankach autobusowych, pozostawiono reklamówki z paczkami w środku. Policja podjęła działania sprawdzające, czy nie są to ładunki wybuchowe, dlatego w wielu miejscach miasta pojawili się policyjni pirotechnicy i funkcjonariusze innych służb. We wszystkich przypadkach okazało się, że pozostawione paczki nie zawierają ładunków. Biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji podało, że paczki były ponumerowane i potwierdziło ich liczbę - 11.

Informacja o ładunkach utrudniła ruch m.in. na Moście Poniatowskiego. Ok. godz. 8.00 policja wstrzymała tam ruch na kilkadziesiąt minut. Według oficera prasowego śródmiejskiej policji Tomasza Oleszczuka w Śródmieściu były sygnały o ładunkach pirotechnicznych w trzech miejscach: na Rondzie Dmowskiego, Rondzie De Gaulle'a i na Placu Bankowym. Wszystkie okazały się fałszywe.

Rzecznik prasowy komendanta stołecznego Mariusz Sokołowski zaapelował do mieszkańców stolicy, którzy widzieli osobę lub osoby zostawiające podejrzane pakunki o zgłaszanie tego policji. W tej sprawie można dzwonić nawet pod numer 997. Rzecznik prosił warszawskich kierowców o cierpliwość i wyrozumiałość dla działań policji.

Według szefa MSWiA Ryszarda Kalisza nie wiadomo jeszcze, czy alarmy bombowe były żartem czy próbą zastraszenia. Podkreślił, że atrapy ładunków przygotowano bardzo profesjonalnie.

Atrapy zawierały mechanizmy bardzo podobne do tych, które stosuje się w prawdziwych ładunkach. Policja zatrzymała dwie osoby podejrzewane o ich podłożenie, zostały one jednak zwolnione, gdyż świadkowie ich nie rozpoznali.

Kalisz zapowiedział, że sprawcy fałszywych alarmów bombowych w Warszawie poniosą za swoje czyny odpowiedzialność karną i finansową. To jest przestępstwo karne. (...) Osoba, która w ten sposób może doprowadzić do sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla życia lub mienia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 8 - powiedział minister. Dodał, że odpowiednie służby będą domagać się odszkodowania od sprawców alarmów.

Kalisz przypomniał, że w środę podobne alarmy miały miejsce w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Policja odnalazła atrapy ładunków. Osoba, która jest o to podejrzewana, została zatrzymana - powiedział minister. Zaznaczył, że policja na razie nie łączy alarmów z Trójmiasta i Warszawy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)