Pod zawaloną kamienicą w Bytomiu nikogo nie znaleziono
Nikt nie ucierpiał wskutek zawalenia się stropu w zrujnowanej, trzykondygnacyjnej kamienicy w Bytomiu. Strażacy zakończyli ręczne przeszukiwanie gruzowiska - poinformował kapitan Adam Wilk z bytomskiej straży pożarnej.
09.05.2007 | aktual.: 09.05.2007 17:15
Fragment stropu o powierzchni ok. 25 metrów kwadratowych zawalił się w środę około południa. Niektórzy świadkowie mieli chwilę wcześniej słyszeć dobiegające z budynku odgłosy, dlatego podejrzewano, że wewnątrz mogli znajdować się ludzie.
Gruzowisko liczyło od pół metra do trzech metrów grubości. Przeprowadzone przez ratowników dokładne oględziny, a także badania z użyciem m.in. termowizyjnej kamery wziernikowej i psów, wyszkolonych do poszukiwania w takich sytuacjach ludzi, nie wykazały, by pod gruzem znajdował się jakiś człowiek.
Jednocześnie policja sprawdzała, czy wśród mieszkających w pobliżu osób, znanych ze zbierania złomu i innych materiałów, nikt nie zaginął. W ciągu kilku godzin nie udało się ustalić miejsca pobytu tylko jednej takiej osoby. W tej sytuacji zdecydowano o ręcznym przeszukaniu gruzu. To ostatecznie potwierdziło, że nie było ofiar.
Budynek pozostawał niezamieszkany od dłuższego czasu. Niedawno firma rozbiórkowa rozebrała jego górną kondygnację, jednak prace te przerwano. Część materiału z rozbiórki drugiego piętra pozostawiono na stropie między parterem a pierwszym piętrem - prawdopodobnie pod tym ciężarem jego fragment uległ zawaleniu.