Pod prąd na A4. Policjanci nie mieli litości
Niebezpieczne zdarzenie na A4. Policjanci z krapkowickiej grupy SPEED byli świadkami sytuacji, w której auto marki bmw wjechało pod prąd na autostradzie. Jak przekazała policja, na oczach funkcjonariuszy zjeżdżających z trasy na MOP Góra Św. Anny, kierująca pojazdem 29-latka zignorowała znak zakazu wjazdu i poruszała się dalej. Wówczas tylko szybka reakcja policjantów sprawiła, że kobieta zatrzymała się przed wjazdem na autostradę. Okazało się, że jest to mieszkanka Norwegii, która tłumaczyła, że to przez nawigację popełniła błąd, a na znaki drogowe nie zwracała uwagi. Policjanci z KPP Krapkowice zaapelowali, by w przypadku jazdy pod prąd na drodze szybkiego ruchu, nie kontynuować jazdy dalej, zatrzymać się w bezpiecznym miejscu i zadzwonić po służby. "Natychmiast zatrzymaj się w bezpiecznym miejscu – najlepiej na pasie awaryjnym i włącz światła awaryjne. Z zachowaniem szczególnej ostrożności opuść pojazd i jeśli to możliwe przejdź za barierę ochronną. Powiadom służbę drogową lub policję, które pomogą Ci wydostać się z "pułapki". Pod żadnym pozorem nie wolno Ci samodzielnie zawracać" - napisano w oświadczeniu policji.