Urzędnik zdemontował maszynę drukarską należącą do Poczty Niemieckiej, następnie uruchomił ją u siebie w domu i rozpoczął produkcję znaczków, które sprzedawał hurtownikom. Zarobił na tym ponad 180 tys. euro.
Nielegalnego drukarza wykryto, gdy kontrola przeprowadzona w urzędzie, w którym pracował, wykazała zniknięcie 100 rolek specjalnego papieru, na którym drukuje się znaczki pocztowe. (reb)