ŚwiatPoczątek czeskiego przewodnictwa UE: konflikt bliskowschodni i gaz z Rosji

Początek czeskiego przewodnictwa UE: konflikt bliskowschodni i gaz z Rosji

Konflikt izraelsko-palestyński i dostawy
gazu z Rosji nieoczekiwanie stały się pierwszymi zadaniami, jakie
stanęły przed przewodniczącym od czwartku pracom Unii Europejskiej
Czechom.

02.01.2009 | aktual.: 02.01.2009 05:44

Jak poinformowała agencja CzTK, w związku z kryzysem na Bliskim Wschodzie na przełomie tygodnia do Strefy Gazy uda się unijna delegacja, na której czele stanie czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg. Również w przyszłym tygodniu w Pradze dojdzie do spotkania ministrów państw UE, a głównym tematem rozmów będą dostawy surowców z Rosji do Europy w kontekście przerwania przez rosyjski koncern Gazprom zaopatrzenia Ukrainy w gaz.

- To rzeczywiście rakietowy start - zauważyła ambasador Czech przy UE Milena Vicenova. Według niej, czescy dyplomaci jeszcze przed objęciem przewodnictwa przygotowywali się na takie sytuacje. - Musieliśmy się liczyć ze wszystkimi wariantami. Musieliśmy się spodziewać, że już 1 stycznia stanie się coś nieoczekiwanego, niespodziewanego - dodała.

Minister Schwarzenberg uznał to "za wyzwanie". Powiedział, że niespodziewanych wydarzeń, czy trudności do rozwiązania Republika Czeska, jako kraj przewodniczący UE, może oczekiwać również w przyszłości.

- Gdybyśmy się ich obawiali, to nie bralibyśmy się za to. Historii się nie zatrzyma - dodał Schwarzenberg.

Unijna misja na Bliski Wschód wyjedzie w niedzielę lub poniedziałek. Do Strefy Gazy pojedzie także na początku tygodnia prezydent Francji Nicolas Sarkozy, którego kraj kierował pracami Unii przed Czechami.

W Czechach w okresie półrocznego przewodnictwa UE odbędzie się szereg spotkań, także na najwyższym szczeblu. Większość z nich odbywać się będzie w praskim Centrum Kongresowym. Znaczących będzie również 13 nieformalnych posiedzeń ministrów UE w innych miastach, m.in. w Brnie, Luhaczovicach, Hlubokej nad Wełtawą, Marianskich Łaźniach, czy Litomierzycach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)