Pobili ją w izbie wytrzeźwień, Polska zapłaci 7 tys. euro
Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że pobicie kobiety w izbie wytrzeźwień stanowi naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i zasądził na rzecz
poszkodowanej odszkodowanie od państwa polskiego w wysokości 7 tys. euro.
Chodzi o kobietę, która w grudniu 1999 roku w Olsztynie po wypiciu drinka na spotkaniu, odmówiła zapłacenia rachunku za taksówkę, uznając go za zbyt wygórowany. Taksówkarz, zamiast do domu, zawiózł ją do izby wytrzeźwień, gdzie spędziła całą noc.
Kobieta uskarżała się, że w izbie wytrzeźwień obrażano ją, została rozebrana do naga przez dwóch mężczyzn i kobietę, bita i przymocowana pasami do łóżka. Lekarz, który badał ją następnego dnia stwierdził potłuczenia biodra, zadraśnięcia na nadgarstku i opuchniętą twarz.
Kobieta złożyła skargę na izbę wytrzeźwień na policji w Olsztynie. Prowadzone śledztwo wykazało jednak, że odmówiła zapłaty rachunku za taksówkę, obrażała wezwanych policjantów, pracowników izby wytrzeźwień i lekarza, który próbował ją badać. Ze względu na jej opór i odmowę zdjęcia ubrania, pracownicy izby wytrzeźwień zostali zmuszeni do użycia siły przeciw niej i zastosowania pasów. Śledztwo trwało do sierpnia 2000 roku.
W 2001 roku kobieta złożyła skargę do Strasburga, powołując się na art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (zakaz tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania).
Trybunał w opublikowanym wyroku zwrócił uwagę, że kobieta w izbie wytrzeźwień była rozbierana przez dwóch mężczyzn. Uznał, że w tej sytuacji miała prawo czuć się poniżona, zwłaszcza gdy była zmuszona do rozebrania się przez dwóch mężczyzn. Zaznaczył też, że nie było potrzeby stosowania pasów na 10 godzin. Tak długotrwałe unieruchomienie powodowało - jak zaznaczył Trybunał - wielką dolegliwość i dyskomfort fizyczny, a to nie odpowiada standardom art.3 Konwencji.
Z tego też względu uznał, że kobieta była traktowana w sposób poniżający.
Analizując natomiast przebieg śledztwa w tej sprawie, Trybunał stwierdził - stosunkiem głosów 5:2, że było ono niewystarczające. Trwało ono siedem miesięcy, lecz - jak podkreślił Trybunał - nie ustalono czy siła użyta przez pracowników izby wytrzeźwień była proporcjonalna i adekwatna do sytuacji. Dotyczy to zwłaszcza zmuszenia kobiety do rozebrania się, a także zastosowania pasów.