PolskaPo wakacjach czas na depresję

Po wakacjach czas na depresję

"Metro" alarmuje: coraz więcej Polaków
cierpi na powakacyjną depresję.

Schyłek wakacji, koniec wylegiwania się na plaży i błogiego lenistwa, a do tego jesień, którą już czuć w powietrzu. Wielu na samą myśl o powrocie z urlopów ogarnia frustracja. Wszystko jest w porządku, jeśli trwa tylko chwilę. Gdy się przedłuża, a zdenerwowanie nie pozwala normalnie pracować, oznacza to, że dopadła nas tzw. powakacyjna depresja.

Jej objawów może być bardzo wiele - mówi psycholog z Polskiego Towarzystwa Psychologicznego Luis Alarcon Arias. Najczęściej pojawia się uczucie niechęci ogarniające nas na myśl o pracy, niechęć do kolegów i koleżanek, utrata zainteresowań, niczym nieuzasadnione rozdrażnienie - dodaje.

Według polskich terapeutów zjawisko powakacyjnej depresji z roku na rok się nasila - pisze dziennik. I choć nie ma dokładnych danych, wygląda na to, że gonimy Europę Zachodnią. A np. w Hiszpanii problem z powakacyjną depresją jest tak częsty, że już kilka lat temu jeden z największych związków zawodowych wystąpił do pracodawców z apelem o wyrozumiałość dla wracających z urlopów.

Myślę, że stan przygnębienia po powrocie z urlopu dotyka większości pracowników - mówi szef warszawskiej firmy Witaker Dariusz Derewecki. Rozumiem to, bo mnie samemu po urlopie zdarza się odczuwać poirytowanie i złość na myśl o powrocie do pracy i ogromie czekających tam na mnie obowiązków. Dlatego zawsze staram się dać pracownikom trochę czasu na rozruch - podkreśla.

Psychiatra dr Agnieszka Janowska, dodaje: Najczęściej urlopy są krótkie, jeszcze dobrze nie wyjedziemy, a już trzeba wracać. Do tego dochodzi jesienny brak światła i perspektywa, że następny urlop dopiero za rok. To duże obciążenie dla naszej psychiki - wyjaśnia.

Jak sobie z tym poradzić? Specjaliści proponują: rozplanować urlop tak, by w ciągu roku mieć kilka dłuższych okresów odpoczynku; wyjeżdżać na weekend, żeby się odprężyć. Jeszcze przed urlopem zaplanować cele, które będziemy realizować po powrocie - radzi "Metro". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)