"PO szykuje Polakom ekonomiczną eutanazję"
Nie chcemy licytować się z politykami prawicy na spiskowe teorie i puste obietnice, koniec z wojną polsko-polską, czas na zmiany i czas na Sojusz Lewicy Demokratycznej - mówił podczas konwencji samorządowej szef SLD Grzegorz Napieralski. Z kolei kandydat na prezydenta Radomia Marek Wikiński powiedział, że w 2011 roku PO szykuje Polakom "ekonomiczną eutanazję".
09.10.2010 | aktual.: 02.11.2010 15:44
Lider Sojuszu krytykował polityków PO i PiS za to, że wbrew temu, co zapowiadali po katastrofie smoleńskiej nie zakończyli sporów i kłótni.
- Dziś Polacy słyszą komu nie podaje się ręki. Ostatnio słyszeli, kto jest prawym Polakiem, a kto nie, a ci nieprawi stali tam gdzie ZOMO i dzisiaj mówię bardzo konkretnie na tej sali: koniec z tą wojną, koniec z wojną polsko-polską, czas na zmiany i czas na Sojusz Lewicy Demokratycznej - mówił lider SLD.
Przekonywał, że Sojusz "nie chce licytować się z politykami prawicy, tym bardziej z Jarosławem Kaczyńskim i Antonim Macierewiczem na teorie spiskowe i puste obietnice". - Chcemy licytować się na programy, chcemy pokazać konkretną ofertę i dzisiaj ją przedstawimy - zapowiedział.
- Konfliktowi przeciwstawimy współpracę i porozumienie, bo przecież współpraca, porozumienie i dialog jest kluczem do działania, do pozytywnej zmiany - zaznaczył Napieralski.
Przypomniał, że Sojusz idzie do tych wyborów w koalicji z około 30 organizacjami i ugrupowaniami politycznymi, w tym: Unią Pracy, Zielonymi 2004 i Partią Kobiet.
- Jesteśmy razem, bo razem możemy więcej; jesteśmy razem, bo razem jesteśmy silni. Jesteśmy razem, bo razem zmienimy Polskę na lepszą - podkreślił szef SLD.
"Nie patrzcie na sondaże"
Podczas konwencji samorządowej SLD zostało zaprezentowane hasło, z którym Sojusz Lewicy Demokratycznej wystartuje w listopadowych wyborach samorządowych - to "Człowiek, dom, praca".
- To - wydawałoby się - trzy wyrazy, ale trzy bardzo ważne wyrazy - podkreślił szef sztabu wyborczego w wyborach samorządowych Tomasz Kamiński.
Szef SLD Grzegorz Napieralski podkreślił, że działacze Sojuszu ruszyli w Polskę z ankietami, by pytać ludzi, co jest dla nich najważniejsze. Jak mówił, Polacy zwracali głównie uwagę na poczucie bezpieczeństwa, dobrą szkołę i dobre drogi.
- Wierzę, że wam w tych wyborach się uda. Nie patrzcie na sondaże, walczcie do końca, idźcie do ludzi i rozmawiajcie, pokażcie im, że będziecie lepsi, bardziej profesjonalni - mówił Napieralski do kandydatów Sojuszu.
Napieralski podkreślił, że kiedy po raz ostatni Sojusz spotkał się w tak dużym gronie, "nikt nie przypuszczał, że historia tak szybko przyspieszy" i będziemy świadkami tak dramatycznych wydarzeń.Jak przypomniał w konwencji prezydenckiej w grudniu ub.r. stał obok niego Jerzy Szmajdziński, Jolanta Szymanek-Deresz i Izabela Jaruga-Nowacka, którzy zginęli w katastrofie 10 kwietnia.
- Wiedzieliśmy, że wszystko co złe jest za nami. Nadchodzi wiatr, który wieje w nasze żagle - zauważył szef Sojuszu.
Powiedział, że ból po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem połączył miliony Polaków, nie liczyły się szyldy partyjne i była nadzieja, że "skończy się bezzasadna wojna i konflikt". - Wydawało się, że na nowo zbudujemy relacje z sąsiadami - dodał Napieralski. - Politycy prawicy powrócili do polskiego piekła, rozpętali na nowo wojnę polsko-polską, rozpoczęli wojnę totalną, wojnę na wyniszczenie - dodał.
Jak podkreślił, atmosfera pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim pokazała też, że musi się zmienić stosunek państwa do Kościoła. - Chcemy państwa świeckiego, neutralnego światopoglądowo - mówił Napieralski.
"Człowiek jest najważniejszy"
Dla SLD najważniejszy jest człowiek - przekonywała wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska podczas konwencji samorządowej Sojuszu.
- Są takie partie, dla których najważniejsze są cyfry i są też takie partie, dla których najważniejsze są krzyże i pomniki, ale jest też SLD, dla której najważniejszy jest człowiek - zwykły - nie ten z kolorowej reklamówki, ale ten z przedmieścia, z rudery, z komunalnego mieszkania, ten którego nie stać na opłacanie rosnących czynszów - podkreśliła Piekarska.
Dlatego - zapewniała - jeśli to Sojusz wygra listopadowe wybory, to szkoła w gminie, gdzie będą rządzić jego działacze, będzie "nowoczesna, i przyjazna uczniom i nauczycielom, gdzie standardem będą dwa języki obce". - Szkoła, gdzie będzie pracownia komputerowa, gabinet lekarski i z której dziecko nie będzie wychodziło głodne, gdzie będzie się uczyło także pewnych postaw, np. proekologicznych i będzie się dbało o prawa i wolności obywatelskie - przekonywała wiceszefowa Sojuszu.
Obiecała też, że w szkole takiej będzie realna możliwość wyboru etyki, zamiast religii.Lewicowa gmina to również - według Piekarskiej - miejsce, gdzie "zaszczytem, a nie wstydem jest być seniorem". - Wprowadzimy Kartę Seniora umożliwiającą ludziom starszym pełne korzystanie z samorządowej oferty kulturalno-sportowej. Człowiek, bowiem to również potrzeba kontaktu z kulturą - odbudujemy sieć lokalnych bibliotek, zadbamy o to, by gminny dom kultury znów był miejscem atrakcyjnych wydarzeń - zapowiedziała wiceszefowa SLD.
Sojusz - jak zapewniła - chce też zadbać o osoby niepełnosprawne tak, by niepełnosprawność nie oznaczała dla nich wykluczenia społecznego. - Podjazdy dla wózków, dostosowane środki komunikacji miejskiej, tłumacze języka migowego w urzędach, czy formularze braillem to standard, który chcemy wprowadzić nawet w najmniejszych miastach - powiedziała Piekarska.
Ekonomiczna eutanazja
Wiceszef klubu SLD, kandydat na prezydenta Radomia Marek Wikiński powiedział podczas konwencji SLD, że w 2011 roku PO szykuje Polakom "ekonomiczną eutanazję". W jego ocenie, można się spodziewać podwyżek i obniżki wynagrodzeń.
2011 rok będzie - według Wikińskiego - "rokiem specjalnej troski". - Rokiem, na który rządzący Polską szykują Polakom eutanazję ekonomiczną - mówił wiceszef Sojuszu.
- Jak inaczej nazwać, jak nie eutanazją ekonomiczną, obniżkę realnych wynagrodzeń, podwyżki paliw, węgla kamiennego, cen gazu, chleba, masła, mleka - pytał.
Wikiński przekonywał, lewica musi przypomnieć hasło "3x8" - "osiem godzin pracy, osiem godzin odpoczynku i osiem godzin dla rodziny i przyjaciół". - Kto o to zadba, jeśli nie my. Jeśli nie teraz, to kiedy - dodał.
- Jeśli 21 listopada nie postawimy na ludzi SLD, to czołowy polityk PO Mirosław Drzewiecki dalej będzie mógł mówić, że Polska to "dziki kraj" - przekonywał kandydat na prezydenta Radomia.
Jak zaznaczył, kluczem do godnego życia jest praca, a obecnie - w ocenie Wikińskiego - "jedynym pomysłem PO na pracę jest niewidzialna ręka rynku". - Jedynymi efektami działań ręki rynku, są niewidzialne autostrady - ironizował.