PO szykuje odpowiedź na ofensywę PiS. Chce odbić małe miasta
Donald Tusk wyznaczył główny cel na najbliższe miesiące: zawalczyć o "miasta burmistrzowskie". - Musimy znacząco zwiększyć poparcie w miastach w przedziałach 20-100 tys. mieszkańców. Inaczej PiS nam odjedzie tam na stałe - mówią politycy PO.
Donald Tusk wreszcie w pełni zaczął realizować obietnice złożone po powrocie do polskiej polityki i kontynuuje objazd kraju. Teraz to samo zadanie wyznaczył wszystkim parlamentarzystom swojej partii.
Przewodniczący PO na zamkniętym dla mediów wyjazdowym posiedzeniu klubu Koalicji Obywatelskiej w podwarszawskiej Jachrance miał przekonywać działaczy swojej partii, że bez walki o wyborców mniejszych miast, nie ma co liczyć na trwałe odbudowanie poparcia opozycji. - To jest warunek, by odsunąć PiS od władzy - mówi parlamentarzysta PO.
Drugi jest taki, że - to autorski plan Donalda Tuska - trzeba wystartować w wyborach pod jednym, opozycyjnym szyldem. I na jednej wyborczej liście. - Motywy Tuska są zrozumiałe, ale nie wszystkim w partii się to podoba - mówi nam jeden z jej członków.
Powód? - Jeśli wystartujemy na wspólnej liście z innymi partiami, to sporo naszych ludzi straci miejsce w Sejmie - słyszymy w PO.
Ale sygnał ze strony Tuska jest taki: kto będzie zasuwał w najbliższych miesiącach, może być spokojny o miejsce na listach. - Na razie jednak żadnych tematów dotyczących personaliów nie podejmowaliśmy - mówi uczestnik spotkania w Jachrance.
Najważniejsze są spotkania w terenie i duży kongres, który ma zostać zorganizowany 2 lipca - co ciekawe, nie w Warszawie a w Radomiu.
Jak tłumaczą politycy PO, dwie trzecie Polaków mieszka poza dużymi miastami, 40 proc. na wsi. I teraz o głosy tej części Polski zamierza powalczyć Platforma na czele z byłym premierem.
- Jesteśmy przygotowani, żeby ruszyć w Polskę za Donaldem Tuskiem. Chcemy, żeby w najbliższych tygodniach w całej Polsce odbyło się tysiąc spotkań parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej - informuje rzecznik PO Jan Grabiec.
Odpowiedź na PiS
Największa partia opozycyjna odpowiada tym samym na inicjatywę PiS. Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, liderzy PiS szykują letnią ofensywę partii w całej Polsce.
W czerwcu ma odbyć się duży kongres w kampanijnym stylu, a w wakacje politycy PiS - wszystkich szczebli - na polecenie Jarosława Kaczyńskiego mają jeździć po Polsce i spotykać się z wyborcami (przede wszystkim w swoich okręgach).
Sam Jarosław Kaczyński - by skupić się w pełni na partii - wkrótce zrezygnuje z funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa państwa. - Prezes nie do końca jest zadowolony z sytuacji wewnętrznej w PiS - słyszymy.
Jak nieoficjalnie pisały media - m.in. "Rzeczpospolita" - na biurko szefa PiS miały w ostatnich miesiącach trafić analizy, które wskazały na kiepską kondycję partyjnych struktur. Teraz ma się to zmienić, a każdy będzie rozliczany ze swojej pracy.
Podobny system ocen może zostać wypracowany w Platformie.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski