Po śmierci zamrożą nas i rozkruszą na granulki?
Czy Olsztyn jako pierwszy w Polsce wprowadzi u siebie promesję? Ta opatentowana w Szwecji metoda pochówku polega na mrożeniu ciała zmarłego i kruszeniu go na granulki - informuje "Rzeczpospolita".
Nową metodę pochówku opracowała Szwedka Susanne WiighMäsak. W tym roku ruszyć ma pierwsze na świecie promatorium (obiekt, w którym stosuje się promesję) w Jönköping na południu Szwecji.
"Rzeczpospolita" dokładnie opisuje cały proces. Promesja składa się z kilku etapów: najpierw schłodzone zwłoki zanurza się w ciekłym azocie o temperaturze minus 196 stopni, co powoduje, że ciało staje się kruche. Następnie poddawane jest wibracjom, dzięki czemu rozpada się na granulki. Te z kolei zostają umieszczone w próżni, gdzie wyparowuje z nich woda. Później z prochu wydobywane są cząstki metalu. Na koniec pył wsypywany jest do trumny (razem ważą ok. 30 kg), która ma się rozkładać w ciągu roku.
Jak podaje "Rzeczpospolita", promesja ma tę przewagę nad tradycyjnym pochówkiem, że nie dochodzi podczas niej do procesów gnilnych, czego skutkiem może być skażenie wody bakteriami.
Dyrektor Zakładu Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie Edmund Rauba jest zafascynowany promesją. Do wprowadzenie jej do Olsztyna będzie przekonywał prezydenta miasta.