PO ruszyła na totalną wojnę z PiS
Partia Donalda Tuska ruszyła na totalną
wojnę z Prawem i Sprawiedliwością, niedoszłym koalicjantem. Jej
ostatnia ofensywa w Sejmie przekreśliła szansę na wspólne
rządzenie - ocenia "Rzeczpospolita".
16.03.2006 | aktual.: 16.03.2006 06:42
- Spalenie mostów, tak najkrócej można określić polityczne konsekwencje tego, co zdarzyło się podczas sejmowej debaty nad powołaniem komisji śledczej do spraw bankowości- ocenia Paweł Śpiewak, poseł PO i socjolog. Jego zdaniem strategia, którą przyjęli w tej debacie liderzy partii - czyli odniesienie do oceny minionych 17 lat - ujawniła głęboką linię podziału między PO a PiS. - Teraz już nikt w Platformie nie będzie wypowiadał się z żalem o tym, że nie ma wspólnej koalicji, te czasy już minęły- dodaje Śpiewak.
Politycy PO przyznają, że będą teraz walczyć z PiS na noże, sięgając w dyskusji po najcięższe argumenty. - To będzie totalna wojna, tak dalej być nie może, ktoś wreszcie musi się przeciwstawić temu, co wyprawia PiS - uważa Mirosław Drzewiecki z kierownictwa PO. - Będziemy walczyć o prawa białych ludzi- mówi żartobliwie.
W sejmowych kuluarach pojawiły się też spekulacje, że Platforma rozważa w swojej strategii walki z Prawem i Sprawiedliwością powołanie egzotycznej koalicji: PO, SLD, Samoobrona. - To byłaby tak egzotyczna koalicja, że trudno sobie wyobrazić jej powstanie- uważa Paweł Śpiewak.
Nowa strategia Platformy może się spodobać jej działaczom. Jasno zdefiniowany wspólny wróg jednoczy jak nic innego. Wszelkie dyskusje o rozłamie schodzą na margines. Liderzy partii, którzy będą na przełomie maja i czerwca walczyć na zjeździe o przywództwo, zaczną się teraz licytować jedynie na radykalizm w stosunku do PiS. Początki tej rywalizacji było już widać podczas sejmowej debaty. (PAP)
Więcej: Rzeczpospolita - Spalone mosty