PO pozwało PiS; "to bezradność Komorowskiego"
Sztab wyborczy PO złożył pozew w trybie wyborczym przeciwko kandydatowi PiS. Chodzi o słowa Jarosława Kaczyńskiego o rzekomym poparciu Bronisława Komorowskiego dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia.
14.06.2010 | aktual.: 14.06.2010 22:27
Bronisław Komorowski mówił rano w Poznaniu, że Prawo i Sprawiedliwość powinno przyznać się do błędu w tej sprawie. Powiedział, że nie jest zapiekły i woli, by zamiast procesu wyborczego, prezes PiS wyjaśnił tą sprawę. Jak podkreślił, jest to ważne, bo chce zgody sejmowych partii wokół reformy służby zdrowia.
Przedstawiciele PiS-u zapowiedzieli jednak, że przeprosin nie będzie i powoływali się na tekst programowy Platformy z 2007 roku z partyjnej strony internetowej.
Rzeczniczka sztabu wyborczego Komorowskiego, Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że warszawski sąd rozpatrzy pozew we wtorek o godz. 14.30.
- Pozew pokazuje całkowitą bezradność Bronisława Komorowskiego - stwierdził Bartosz Arłukowicz na antenie TVN24. Dodał, że prawdą jest, iż PO chciało komercjalizacji służby zdrowia, a to jest już w prostej linii droga do prywatyzacji.
Już w sobotę Bronisław Komorowski zapowiedział skierowanie pozwu do sądu, o ile kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński nie wycofa się ze słów o rzekomym poparciu kandydata PO dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia. Jednocześnie Komorowski zarzucił sztabowi Kaczyńskiego "posługiwanie się kłamstwem".
Decyzję poparł premier Donald Tusk. - Nie ma innej metody, ponieważ do tej pory byli bezkarni, trzeba kłamcę podać do sądu - stwierdził premier. Jak dodał "nikt w Polsce nie chce prywatyzacji szpitali".
- Jeśli do poniedziałku nie będzie to spełnione, będzie pozew do sądu w trybie wyborczym - zapowiadała posłanka PO Joanna Mucha. Obietnice zostały spełnione.
Szefowa sztabu Jarosława Kaczyńskiego (PiS) Joanna Kluzik-Rostkowska wyraziła nadzieję, że kandydat PO Bronisław Komorowski odwoła swe słowa o tym, że politycy PiS "uprawiają kłamstwo" w kampanii wyborczej.
- Nie uprawiamy kłamstwa w kampanii wyborczej, te słowa sprawiły nam dużą przykrość, mam nadzieję, że pan te słowa, przykre dla nas, odwoła - mówiła Kluzik-Rostkowska.
W ubiegłym tygodniu podczas wiecu w Lublinie Jarosław Kaczyński mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce jego główny konkurent Bronisław Komorowski. - Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 (czerwca) jest albo za tym, albo za tym - powiedział. - Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich - podkreślił wtedy Kaczyński.