Po pornoaferze w seminarium - dymisja biskupa?
Austriacki biskup Kurt Krenn, w
którego diecezjalnym seminarium znaleziono zmagazynowaną w
komputerze pornografię dziecięcą, nie wykluczył
możliwości ustąpienia ze stanowiska ordynariusza diecezji St.
Poelten.
W opublikowanym przez niemiecki dziennik "Passauer Neue Presse" wywiadzie, na pytanie, czy na początku przyszłego roku będzie jeszcze biskupem St. Poelten, Krenn odpowiedział: Tego nie mogę powiedzieć. Mogę przez ten czas się podnieść. Albo upaść.
Austriacka prokuratura oskarżyła w ubiegłym tygodniu 27-letniego seminarzystę z Polski o posiadanie i rozpowszechnianie dziecięcej pornografii. Kleryk, którego nazwiska nie ujawniono, ściągnął do komputera seminarium w St. Poelten "bardzo wiele" pornograficznych zdjęć ze strony internetowej w Polsce. Jeśli zostanie uznany za winnego, seminarzysta może zostać skazany na karę do dwóch lat więzienia. Oskarżony został wydalony z seminarium.
W poniedziałkowym wywiadzie Krenn zarzucił mediom rozdmuchiwanie całej sprawy. Czyni się tak, jak gdyby była to wielka historia, z którą trzeba się uporać. Tak nie jest. Wykryto studenta, który coś zrobił - powiedział biskup.
Informacje o prokuratorskim śledztwie w sprawie pornograficznych materiałów w seminarium opublikował jako pierwszy austriacki tygodnik "Profil". Zamieścił wtedy również zdjęcia przełożonych seminarium diecezji St. Poelten, całujących i pieszczących kleryków w trakcie swobodnej zabawy. Według biskupa Krenna, były to "sztubackie wygłupy", tym niemniej rektor seminarium i jego zastępca podali się do dymisji.
Austriacka telewizja ORF podała w poniedziałek, że w zakres toczącego się śledztwa włączono także samobójstwo kleryka seminarium w St. Poelten, którego zwłoki wyłowiono z Dunaju jesienią ubiegłego roku. Według ORF, pojawiły się nowe elementy podejrzeń w sprawie tego zgonu.