PolskaPO: Polacy muszą płacić za błędy PiS

PO: Polacy muszą płacić za błędy PiS

Polacy płacą za błędy PiS - przekonywali politycy PO. Wśród kwot, jakie - zdaniem PO - utracił przez PiS budżet państwa, wymienili m.in. 12 mld zł jako skutek źle wynegocjowanego kontraktu gazowego oraz ok. milion zł odszkodowań za tzw. raport Macierewicza.

PO: Polacy muszą płacić za błędy PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

13.11.2012 | aktual.: 13.11.2012 14:36

O oddanie do budżetu państwa 12 mld zł PO apelowała do PiS w ubiegłym tygodniu. - Nie odnotowaliśmy jeszcze żadnego ruchu na koncie budżetu państwa ani operatora gazowego - powiedział konferencji prasowej Mariusz Witczak (PO).

Platforma twierdzi, że taką kwotę straciła Polska podczas negocjacji cen gazu prowadzonych przez ministra skarbu w rządzie PiS Wojciecha Jasińskiego. Sam Jasiński wielokrotnie mówił, że zarzuty formułowane pod jego adresem w sprawie kontraktu gazowego uważa za nieuzasadnione.

Na około 1 mln zł PO wylicza koszty działalności Antoniego Macierewicza (PiS) jako "superweryfikatora WSI". Witczak przekonywał, że Macierewicz to "cesarz spiskowej teorii dziejów", oraz "szkodnik", którego "obsesje polityczne" powodują koszty dla budżetu państwa, a więc również dla obywateli.

Cezary Tomczyk (PO) z sejmowej komisji obrony narodowej poinformował, że w związku z publikacją tzw. raportu Macierewicza, Ministerstwo Obrony Narodowej przegrało już 19 procesów, w związku z tym państwo musi wypłacić odszkodowania na łączną kwotę około miliona złotych.

Upubliczniony w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego "Raport z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych" przygotowała Komisja Weryfikacyjna pod kierunkiem Antoniego Macierewicza. Przeciwko MON odbyły się procesy wytoczone przez osoby wymienione w raporcie.

- Apelujemy do Antoniego Macierewicza, aby zastanowił się, czy nie powinien osobiście ponieść odpowiedzialności - powiedział Witczak. Przypomniał, że w 2011 roku weszła w życie ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych. - Gdyby ustawa obowiązywała wcześniej, to Macierewicz za tego typu błędy musiałby płacić z własnej kieszeni - przekonywał.

PO wyliczyła, że kwota zasądzonych do tej pory odszkodowań, to równowartość 80 pensji Macierewicza, a polityk PiS musiałby pracować siedem lat na te odszkodowania. - Jeżeli Antoni Macierewicz ma honor, to te pieniądze powinien oddać nam wszystkim, czyli Skarbowi Państwa - dodał Tomczyk.

Taki apel pod adresem Macierewicza PO skierowała już w minionej kadencji sejmu. Macierewicz skomentował wówczas te zarzuty stwierdzeniem, że "jeżeli są jakieś płatności Skarbu Państwa, to wynikają one z zachowania ministra obrony pana Bogdana Klicha, który wyraża zgodę, zawiera ugody skutkujące płatnościami Skarbu Państwa".

Macierewicz zaproponował wtedy, by PO zwróciła się do Klicha i do premiera Donalda Tuska o zwrot tych pieniędzy, ponieważ to na skutek ich działań Skarb Państwa rezygnuje z tych pieniędzy. Mówił ponadto, że stanowisko prezentowane przez PO to "nieudolna próba obrony" premiera oraz ówczesnego szefa MON, których - jak powiedział - "przychylność wobec byłych żołnierzy WSI skutkuje przegranymi przez Skarb Państwa procesami".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (185)