PolskaPO na finiszu wyborów w partii, w sobotę pojedynek Schetyna-Protasiewicz

PO na finiszu wyborów w partii, w sobotę pojedynek Schetyna-Protasiewicz

W nadchodzący weekend Platforma Obywatelska zakończy trwające od poniedziałku wybory władz w regionach. Najciekawszy z wyborczych pojedynków odbędzie się w sobotę na Dolnym Śląsku, gdzie o fotel szefa będzie walczył Grzegorz Schetyna i Jacek Protasiewicz.

25.10.2013 | aktual.: 25.10.2013 16:14

PO wybrała już nowe władze w kołach i powiatach, od poniedziałku trwają wybory w regionach. Do tej pory wygrywa kontynuacja: na Śląsku na kolejną kadencję wybrany został Tomasz Tomczykiewicz, szefową świętokrzyskiej PO pozostała Marzena Okła-Drewnowicz, a lubuskiej - Bożenna Bukiewicz. Ta ostatnia wygrana była najmniej wyraźna - Bukiewicz ośmioma głosami pokonała wiceministra SW Marcina Jabłońskiego.

W piątek po południu nowe władze wybierze podkarpacka PO (obecny przewodniczący Zbigniew Rynasiewicz na razie nie ma kontrkandydatów). Większość pozostałych regionów (w tym Dolny Śląsk) zaplanowała zjazdy wyborcze na sobotę. W niedzielę nowe władze wybierać będą Wielkopolska, Mazowsze, Pomorze i Podlasie.

Największe emocje budzi pojedynek Grzegorza Schetyny z Jackiem Protasiewiczem. Schetyna to obecny szef dolnośląskich struktur PO i pierwszy wiceprzewodniczący partii. W nieoficjalnych rozmowach politycy z otoczenia Schetyny przyznają, że październikowe wybory będą dla niego pierwszą od dłuższego czasu okazją do "manifestacji siły" po tym, jak nie zdecydował się kandydować na szefa Platformy.

Otoczenie Schetyny przyznaje, że atmosfera pomiędzy nim a Donaldem Tuskiem nie zapowiada powrotu do bliższej współpracy. - Wielka szkoda, byłaby to dla PO szansa na odwrócenie niekorzystnych notowań. Premier nie znalazł do tej pory sposobu na odwrócenie niekorzystnych dla nas sondaży. Nasz twardy elektorat utrzymuje się na poziomie 20 proc. - jeśli zacznie się zmniejszać, może to oznaczać, że idziemy śladami AWS - powiedział polityk bliski Schetynie.

Protasiewicz, europoseł Platformy, wygrał przed kilkoma tygodniami wybory na przewodniczącego partii we Wrocławiu (pokonał uważanego za stronnika Schetyny Sławomira Piechotę). Zwolennicy obu kandydatów przyznają, że wybory na Dolnym Śląsku będą kluczowe dla rozkładu sił w Platformie. W listopadzie partia powoła m.in. nowy zarząd, czyli główne ciało decyzyjne w PO, w jego skład wejdą wszyscy szefowie regionów. Platforma w sondażach od kilku miesięcy przegrywa z PiS i musi znaleźć sposób na odzyskanie zaufania wyborców przed nadchodzącymi wyborami, w pierwszej kolejności do europarlamentu i samorządowymi.

Jedną z osi sporu między kandydatami jest stosunek do współpracy z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem - opowiada się za nią Protasiewicz, co krytykuje Schetyna. Zwolennicy Protasiewicza twierdzą w nieoficjalnych rozmowach, że jego kandydaturze sprzyja premier.

Eurodeputowany z ramienia dolnośląskiej PO Piotr Borys przekonuje, że wybór Schetyny "da nadzieję na zmianę wizerunku Platformy w całym kraju". - To będzie punkt wyjścia do poprawy wizerunku PO, również do rekonstrukcji rządu, a dzięki temu daje większe szanse na wygraną w przyszłorocznych wyborach - ocenił Borys.

Z kolei Protasiewicza wspiera m.in. radna sejmiku województwa dolnośląskiego Barbara Zdrojewska. - Doceniam jego styl uprawiania polityki, sposób kontaktu z ludźmi i skuteczność. Bliska jest mi również przedstawiona przez premiera Tuska koncepcja, która zakłada otwarcie PO na inne, mniejsze ugrupowania samorządowe czy polityczne. Protasiewicz swoim postulatem, by wygasić tzw. małe wojenki w strukturach PO na Dolnym Śląsku, daje większe nadzieje, że wygramy przyszłoroczne wybory z naszym głównym rywalem, którym jest Prawo i Sprawiedliwość - dodała.

W Wielkopolsce kolejny już raz dojdzie do pojedynku Rafała Grupińskiego z Waldym Dzikowskim. Dzikowski kierował wielkopolską PO do 2010 r. - przegrał wówczas z Grupińskim, który do dzisiaj sprawuje władzę w regionie. W Małopolsce obecny przewodniczący Ireneusz Raś miał rywalizować z sekretarzem partii w regionie (i nowym szefem krakowskiej PO) Grzegorzem Lipcem. Jednak w piątek Raś ogłosił niespodziewanie, że rezygnuje z kandydowania. Okazało się, że nie mogę liczyć na poparcie wystarczające, by wygrać - wyjaśnił.

Również w piątek szef PO na Podlasiu Damian Raczkowski poinformował, że rezygnuje ze startu. W tej sytuacji jedynym kandydatem na to stanowisko jest Robert Tyszkiewicz. Na Mazowszu o reelekcję chce się ubiegać Andrzej Halicki. Jak na razie jest jedynym kandydatem, choć część polityków PO nie wyklucza, że podczas niedzielnego zjazdu zgłoszona zostanie kontrkandydatura - w tym kontekście pada m.in. nazwisko szefa MON Tomasza Siemoniaka.

Ze Stanisławem Żmijanem, obecnym szefem PO na Lubelszczyźnie konkurować będzie minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Na Pomorzu kontrkandydata nie będzie miał najprawdopodobniej minister transportu Sławomir Nowak. Regionem łódzkim chce nadal kierować Andrzej Biernat - na razie nie ma konkurentów: Krzysztof Kwiatkowski został wybrany na prezesa NIK, a chęci kandydowania nie zgłasza wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.

W regionie kujawsko-pomorskim o reelekcję ubiegać się będzie Tomasz Lenz, a w regionie zachodniopomorskim - Stanisław Gawłowski, wzmocniony rezygnacją Sławomira Nitrasa z kierowania szczecińską PO. Nitras zarzucił Gawłowskiemu "pompowanie" lokalnych kół i napisał w tej sprawie list do premiera. Tusk stwierdził, że list Nitrasa to "demonstracja rozżalenia".

Wybory w strukturach partyjnych zakończy zwołana na 23 listopada konwencja, która ma również m.in. dokonać zmian w statucie partii. Rozważane zmiany dotyczą m.in. sekretarza generalnego oraz bezpośrednich wyborów przewodniczących partii w powiatach i w regionach, ale dopiero od następnej kadencji partyjnych władz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)