PolskaPo kontroli w Zarządzie Transportu Miejskiego władze Poznania rozważają zawiadomienie prokuratury

Po kontroli w Zarządzie Transportu Miejskiego władze Poznania rozważają zawiadomienie prokuratury

• Dyrektor ZTM początkowo w ogóle nie chciał udostępnić kontrolerom żadnych dokumentów, dlatego rozstał się ze stanowiskiem
• Przeprowadzona kontrola wykazała szereg nieprawidłowości przy zatrudnianiu pracowników
• Stwierdzono m.in, że w jednostce zatrudniającej 189 osób były aż 24 stanowiska kierownicze
• Już podjęto decyzję o zwolnieniu 8 osób, ale władze Poznania rozważają, czy nie powiadomić prokuratury o wykazanych nieprawidłowościach

Po kontroli w Zarządzie Transportu Miejskiego władze Poznania rozważają zawiadomienie prokuratury
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak
Zenon Kubiak

Przypomnijmy, że w marcu Bogusław Bajoński dość niespodziewanie zrezygnował ze stanowiska dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu. Wtedy żadnych przyczyn nie ujawniono. Kulisy tej dymisji podano do publicznej wiadomości dopiero teraz przy okazji ogłoszenia wyników kontroli ZTM-u, którą prowadzono w lutym tego roku.

- Dyrektor odmawiał udostępnienia kontrolerom dokumentów. Ponieważ w tej sytuacji dalsza współpraca była niemożliwa, dyrektor złożył rezygnację ze stanowiska - wyjaśniła Violetta Wabińska-Chmielewska, dyrektor Wydziału Transportu i Zieleni.

Dopiero od tego momentu kontrola mogła przebiegać sprawnie i jak się okazało, ujawniła szereg nieprawidłowości w zakresie zatrudniania i wynagradzania pracowników. Wyszło na jaw, że w ZTM pracuje 189 pracowników, ale aż 24 to różnego rodzaju kierownicy.

- Jeden z wniosków pokontrolnych jest taki, aby w niektórych przypadkach zamiast działu pracowników z jednym kierownikiem, powstał zespół, w którym wszyscy pracownicy mają taki sam status - wyjaśnia Wabińska-Chmielewska.

Inne działy zostaną połączone, co także pozwoli zmniejszyć liczbę stanowisk kierowniczych. W sumie liczba pracowników ZTM-u już została zredukowana ze 189 do 181. Zwolnienia objęły wyłącznie dyrektorów i kierowników, a nie szeregowych pracowników.

Ale jak się okazuje, dodatkowo aż 140 stanowisk zajmowali pracownicy zatrudnieni w firmie outsourcingowej, z którą ZTM podpisał umowę. Dotyczy to m.in. kontrolerów, kasjerów i innych pracowników pracujących przy obsłudze klientów.

- Podpisanie umowy z firmą outsourcingową miało przynieść oszczędności, ale kontrola nie potwierdziła, aby rzeczywiście takie oszczędności były - mówił dyrektor WTiZ.

Już udało się porozumieć w sprawie zmniejszenia takich etatów ze 140 do 65, co ma przynieść oszczędność rzędu 700 tys. zł. Tych, które pozostawiono, nie można było zlikwidować ze względu na obowiązującą umowę.

Kontrola wykazała też, że ZTM nie miał własnych radców prawnych. Zamiast tego miał podpisane umowy o stałej współpracy z sześcioma kancelariami prawnymi, a i tak zlecał obsługę prawną poszczególnych spraw kolejnym kancelariom.

- Zrezygnowaliśmy ze współpracy z kancelariami zewnętrznymi. Zamiast tego w ZTM będzie zatrudnionych na stałe trzech radców prawnych - mówi Piotr Snuszka, który po rezygnacji Bogusława Bajońskiego pełni obowiązki dyrektora.

To ma z kolei przynieść kolejne 300 tys. zł oszczędności.

Kolejne wykazane nieprawidłowości dotyczą wysokości wynagrodzeń. Okazało się, że osoby zatrudnione na tych samych stanowiskach często otrzymywały pensje o różnych wysokościach. Teraz ma to się zmienić - osoby na tych samych stanowiskach mają otrzymywać wynagrodzenie na tym samym poziomie.

- Rozważamy złożenie doniesienia do prokuratury na działalność poprzedniego dyrektora - podsumowuje Wabińska-Chmielewska.

Bogusław Bajoński nie odpowiada na próby kontaktu ze strony dziennikarzy.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)